Sami z siebie, bez wynagrodzenia poświęcają swój czas dla idei. Mowa o wolontariuszach. Dlaczego jednak decydują się na bezinteresowną pomoc? Czy jest to potrzeba serca, czy tylko egoistyczna korzyść? Jak twierdzą - praca daje im dużo zadowolenia i przekonanie, że nie rzeczy, a uczucia, relacje i ludzie są najważniejsi w życiu.
Temat wolontariuszy, zaangażowania i wykorzystania ich pracy przez organizacje powraca nie bez przyczyny, bo 5 grudnia przypada ich międzynarodowe święto. Jak wiadomo wolontariuszem może zostać każdy - nie ma tu żadnych ograniczeń wiekowych. Jedynym warunkiem są chęci. Obecnie szacuje się, że blisko 10% Polaków bezinteresownie pomaga w przeróżnych organizacjach.
Jak podkreśla Monika Archicińska, koordynator Akcji Społecznych Federacji Banków Żywności Coraz więcej osób zostaje wolontariuszami. Świadczy o tym chociażby liczba osób, które wzięły udział w Świątecznej Zbiórce Żywności. W zeszłym roku było to 50 tysięcy osób - bez nich nie byłoby akcji. Organizacje przyznają, że praca wolontariusza oznacza dla nich ogromne wsparcie. Zaangażowanie takich osób to dodatkowa energia do działania, to również świeża garść pomysłów do zrobienia czegoś nowego. Wolontariusze motywują do wytężonej i bardziej efektywnej pracy na rzecz potrzebujących.
Niestety wciąż brakuje osób do stałej współpracy, które na co dzień wspierałyby działania organizacji. W tym przypadku poszukiwane są osoby z określonymi kompetencjami, które kilka godzin tygodniowo poświęciłyby swój czas wolny na pomoc. Anna ChoszczSendrowska ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce podkreśla [] Wolontariat z dziećmi to wdzięczna praca, do której trzeba mieć predyspozycje. Trzeba być delikatnym i rzeczywiście mieć też coś w głowie, bo jeżeli ktoś odrabia z dziećmi lekcje, to musi mieć jakieś umiejętności.
Wolontariat jest dobrym pomysłem na spędzenie wolnego czasu, choć niejednokrotnie bywa także ciekawą formą zdobycia doświadczenia zawodowego. I tu pojawia się pytanie, czy wolontariat rzeczywiście jest potrzebą serca? Czy dla niektórych nie jest tylko wpisem do CV, który może zaprocentować w przyszłej pracy?
Myślę, że jedno nie przeszkadza drugiemu. Jeśli ktoś ma wielkie serce i chce pracować z dziećmi, to może sobie to do swojego CV wpisać. Natomiast ten, kto przychodzi tylko po wpis bez powołania - szybko się wykrusza - mówi Anna Choszcz-Sendrowska.