Ministerstwo Finansów przedstawiło prognozy dotyczące waloryzacji emerytur na 2025 rok. Zgodnie z obecnymi założeniami możliwe są dwa warianty podwyżek: podstawowy na poziomie 5,82% oraz bardziej optymistyczny, sięgający 8,55%. Ostateczna decyzja zależy od rozważanych zmian w metodzie ustalania wskaźnika waloryzacji, które zaproponowała minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Podstawowy wariant waloryzacji
Jeśli nie zostaną wprowadzone zmiany w sposobie ustalania wskaźnika waloryzacji, emerytury wzrosną o 5,82%. W takim przypadku minimalna emerytura brutto wyniesie 1884 zł, co oznacza wzrost o 104 zł w porównaniu do obecnej kwoty 1780 zł brutto.
Podczas spotkania w Ministerstwie Finansów, w którym uczestniczyli przedstawiciele ZUS i innych instytucji, minister Dziemianowicz-Bąk zaproponowała uwzględnienie 50% realnego wzrostu wynagrodzeń w kalkulacji waloryzacji. Jeśli propozycja zostanie zaakceptowana, wskaźnik waloryzacji wzrośnie do 8,55%.
W tym scenariuszu minimalna emerytura brutto wzrośnie z 1780 zł do 1933 zł, co daje dodatkowe 153 zł. Wyższy wskaźnik wpłynąłby również na świadczenia dodatkowe, takie jak "trzynastki" i "czternastki", które byłyby proporcjonalnie większe.
Zmiany w metodzie waloryzacji
Ministerstwo analizuje także inne modele waloryzacji, w tym procentowo-kwotowy lub zależny od dynamiki wynagrodzeń. Minister podkreśliła, że zmiany te można wprowadzić bez konieczności nowelizacji prawa. Tradycyjnie waloryzacja emerytur odbywa się w marcu, więc decyzje muszą zapaść w najbliższych miesiącach.
Obecne rozważania nad zmianą wskaźnika waloryzacji mogą znacząco wpłynąć na sytuację finansową milionów polskich emerytów. Wyższy wzrost świadczeń oznaczałby nie tylko poprawę codziennej jakości życia, ale także większe wsparcie w obliczu rosnących kosztów utrzymania.
Czytaj też:
Emerytura w wieku 63 lat. Już nie dla Niemców?Czytaj też:
Upadła najstarsza firma w Warszawie. To znany producent sprzętu medycznego