Koszt przejechania 100 km samochodem elektrycznym jest nawet siedem razy mniejszy niż autem z silnikiem spalinowym. I choć po polskich drogach jeździ jedynie ok. 150 pojazdów zasilanych prądem, to według ekspertów rynek będzie się systematycznie rozwijał.
Popularyzacji podróżowania ekologicznymi autami mają pomóc nie tylko ceny paliw, które pomimo obniżenia wciąż są dla wielu kierowców zbyt wysokie. Sprzyjają jej także różnego rodzaju dopłaty przy zakupie samochodu elektrycznego, jak i rozwój infrastruktury punktów poboru prądu. Również wszelkie zachęty ze strony samorządów gwarantujące przywileje osobom mającym takie pojazdy są dobre - mówi serwisowi infoWire.pl Katarzyna Gospodarek z BMW. ,,W wielu miastach zachodniej Europy nie można wjechać do centrum, jeśli nie ma się auta z napędem alternatywnym. W Polsce są miejscowości, gdzie parkowanie takich pojazdów jest bezpłatne. Trwają przymiarki do zezwolenia jazdy nimi po buspasach" - dodaje. Coraz większe znaczenie dla kierowców mają także względy ekologiczne.
Samochód elektryczny ma zasięg do 160 km. Gdy bateria się wyczerpie, można naładować go przez domowe gniazdko prądu (trwa to ok. 8 h), specjalny moduł do instalacji w garażu (4-6 h) lub w publicznej stacji ładowania (nawet 30 min). ,,Są też dostępne auta z silnikiem spalinowym, który wspomaga pracę baterii i zwiększa zasięg do 300 km" - wyjaśnia ekspertka.
Auto elektryczne jest dobrym rozwiązaniem na miejskie drogi: rozpędza się do 60 km/h w nieco ponad 3 sek., a do 100 km/h - w 7 sek. Jest zwrotne, a jego niewielkie rozmiary powodują, że łatwo nim zaparkować. Niestety, zakup samochodu na prąd nie należy do najtańszych. Nic dziwnego, że w 2013 i pierwszej połowie 2014 r. sprzedano w Polsce zaledwie 63 takie pojazdy.
dostarczył infoWire.pl