Niezwykłe czasy wymagają niezwykłych rozwiązań. Tak wydaje się myśleć również producent legendarnego Jägermeistera, który uznał, że ważniejsze od zysku, jest zdrowie i życie ludzkie. Firma dołączyła do walki z pandemią COVID-19 przekazując 50 tys. litrów alkoholu do kliniki w Brunszwiku. Alkohol zamiast na likier ziołowo-korzenny, zostanie użyty w celach dezynfekcyjnych. Wszystko po to, aby zahamować rozprzestrzenianie się wirusa i uchronić zdrowie pacjentów oraz personelu medycznego.
Taką samą ilość przekazała firma chemiczna KWST z Hanoweru. Łącznie, klinka dysponuje obecnie ponad 100 tys. litrów alkoholu. Jest to o tyle istotne, że w tym miejscu możliwa jest produkcja płynów dezynfekcyjnych. – Dzięki własnej produkcji, mamy pewność, że nasze zapotrzebowanie na środki dezynfekujące zostanie zaspokojone – powiedział magazynowi Spiegel, dyrektor jednostki Andreas Goepfert.
Środki odkażające zamiast perfum
16 marca podobną inicjatywę zaproponował najbogatszy Europejczyk - Bernard Arnault. Należaca do niego grupa LVMH, które produkuje takie luksusowe marki, jak Louis Vuitton, Kenzo, Bulgari, Christian Dior, Givenchy, oraz od niedawna Tiffany & Co, teraz pomoże w walce z epidemią koronawirusa. Francuz zapowiedział, że linie produkujące perfumy Christian Dior i Givenchy, zostają przełączone na produkcję żelu dezynfekcyjnego. Całość płynu trafi do francuskich szpitali.
– Żyjemy w czasach, gdy przestoje zmniejszą zyski na całym świecie. (...). W tej właśnie chwili marki muszą wyjść ponad utracone zyski i zapytać się siebie, co jeszcze mogą zrobić, aby utrzymać swoją pozycję w tym bardzo trudnym momencie dla wszystkich. Tak właśnie robi LVMH – skomentował Richard Kestenbaum, cytowany przez „Forbes”.
Czytaj też:
Twórcy gry o pandemii wspierają walkę z koronawirusem. Stworzą też tryb ratowania świata