Część z nas na dobre wybrała sieć, zamiast spaceru po zakupy. Część z kolei na dobre przeniesie się do sieci, jeśli sklepy stacjonarne nie spełnią wymagań dotyczących bezpieczeństwa. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu „Wpływ COVID-19 na rynek FMCG” (FMCG to artykuły szybkozbywalne, produkty podstawowe, żywność, kosmetyki itp.), opracowanego przez Panel Gospodarstw Domowych GfK Polonia.
E-handel radykalnie urósł w siłę. Stał się teraz bezpieczną alternatywą dla polskich konsumentów. Segment eFMCG (produkty szybkozbywalne, ale kupowane online) to rynek, którego wartość w pierwszym kwartale tego roku urosła aż o 30 proc. rok do roku. W analogicznym okresie cała branża FMCG wzrosła o 9,5 proc.
Dziś wiele wskazuje na to, że ten trend będzie kontynuowany. Badanie pokazuje, że aż 23 proc. konsumentów w Polsce w najbliższych tygodniach planuje zwiększyć intensywność zakupów FMCG dokonywanych przez internet.
Zakupy w sieci stają się w naszym kraju coraz bardziej powszechne, o czym świadczy m.in. wzrost w tym kanale. W ciągu zaledwie roku liczba gospodarstw domowych, które przynajmniej raz dokonały zakupów produktów FMCG online, wzrosła aż o 1,2 mln. A potencjał do dalszego wzrostu jest ogromny, ponieważ 76 proc. gospodarstw wciąż nie kupuje żywności i kosmetyków za pośrednictwem internetu.
– Jako konsumenci coraz częściej przekonujemy się, że zakupu online mogą być tak samo przyjemne i wiarygodne, a do tego bezpieczne i bardzo komfortowe. Produkty przywożone są bowiem pod same drzwi i nie wymagają od nas nawet wychodzenia z domu. Dla wielu kupujących ten argument, może być równie ważny lub nawet ważniejszy niż dostępność ulubionej marki lub niższa cena – komentuje Artur Czajka z Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.
Czytaj też:
Rynki przed weekendem? Toksyczna mieszanka wiadomościCzytaj też:
Znoszenie obostrzeń. Czy coś zmieniło się w sklepach?