W marcu tego roku kilkanaście państw Zachodu nałożyło sankcje gospodarcze na Chiny, uzasadniając je łamaniem praw człowieka – a dokładniej mniejszości ujgurskiej. Pekin odpowiedział, uderzając m.in. w branżę odzieżową o zagranicznym kapitale. Opisywane tutaj ostrzeżenie, skierowane pod adresem zachodnich firm, traktowane jest jako kolejna odsłona tego konfliktu.
Chińscy urzędnicy stworzyli listę 81 produktów, które mogą być szkodliwe dla dzieci. Chodzi m.in. o dziecięce ubrania, zabawki, szczoteczki do zębów czy specjalne butelki dla najmłodszych. Przykładowo, 9 rodzajów dziewczęcych sukienek bawełnianych od H&M ma zawierać „barwniki lub szkodliwe substancje, które mogą być wchłaniane do ciała poprzez skórę, usta etc. i zagrażać zdrowiu”. Takie same zastrzeżenia wystosowano pod adresem ubranek od Zary, pidżam od firmy Gap czy t-shirtów dla chłopców od Nike.
Obozy internowania dla Ujgurów i antychińskie sankcje
W marcu 2021 roku ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej po raz pierwszy od 30 lat uzgodnili nałożenie sankcji na Chiny. Celowano głównie w instytucje i osoby związane z prześladowaniami Ujgurów. Od wielu miesięcy media donoszą, że w chińskiej prowincji Sinciang utworzono obozy, w których przetrzymywani są Ujgurzy. O sprawie było głośno już w 2018 roku. Wówczas wyciekły dokumenty Komunistycznej Partii Chin. Ujawniono, że ponad milion osób jest nie tylko kontrolowanych i surowo karanych za wszelkie możliwe przewinienia, ale też poddawanych indoktrynacji. Pekin przekonywał, że są to ośrodki reedukacyjne, do których trafiają głównie muzułmańscy członkowie mniejszości etnicznych, wcześniej skazani za liczne przestępstwa. Władze Chin po fali krytyki zapewniały, że wszystkie ośrodki zostały zamknięte.
Ze zdjęć satelitarnych uzyskanych przez Australian Strategic Policy Institute we wrześniu 2020 roku wynikało jednak, że Ujgurzy i mniejszości muzułmańskie nadal byli przetrzymywani w obozach. Według danych ASPI od 2017 roku w regionie powstało aż 380 ośrodków – od obozów reedukacyjnych o najniższym poziomi bezpieczeństwa, aż po ufortyfikowane więzienia. Badacz ASPI Nathan Ruser podkreślił, że pomimo twierdzeń chińskich urzędników, w 2019 i 2020 roku poczyniono wiele inwestycji w budowę nowych ośrodków. ASPI opublikowało specjalną mapę, na której widać, gdzie dokładnie powstawały obozy.
Czytaj też:
Katastrofa demograficzna w Chinach. „Skutki rewolucji odczują kolejne pokolenia”