Mimo unieważnienia zgody środowiskowej, wydanej przez duńską Agencję ds. Ochrony Środowiska na budowę części lądowej gazociągu Baltic Pipe, „w dłuższej perspektywie” inwestycja ta nie jest zagrożona, uważa premier Mateusz Morawiecki.
– Ta inwestycja myślę, że w dłuższej perspektywie nie jest zagrożona, ale rzeczywiście, w ostatnich kilku dniach agencja środowiskowa duńska powstrzymała na jakiś czas – mam nadzieję, że na krótki, parę miesięcy – prace ze względu na siedliska myszy, nietoperzy, które tam się znajdują – powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej w Szczecinie.
Podkreślił, że strona polska także przywiązuje ogromną wagę do kwestii środowiskowych, jednak – jak zaznaczył – „ta inwestycja jest absolutnie krytyczna dla suwerenności energetycznej nie tylko Polski, suwerenności w rozumieniu uniemożliwienia szantażu gazowego ze strony Rosji”.
Baltic Pipe zostanie ukończony o czasie?
– My tę inwestycję dokończymy z całą pewnością, ale zależy mi na tym, żebyśmy ją ukończyli przed czasem, a nie o czasie niż nawet pół roku po czasie – podkreślił premier.
Zapewnił, że nawet gdyby doszło do opóźnień w budowie, Polska jest zabezpieczona m.in. dzięki decyzji o rozpoczęciu rozbudowy terminala w Świnoujściu, którego pojemność teraz jest zwiększana do 7,5 mld m sześć., a w przyszłości ma osiągnąć 8,3 mld m sześć.
Co to jest Baltic Pipe?
Projekt Baltic Pipe składa się z 5 podstawowych elementów: budowy gazociągu na dnie Morza Północnego, rozbudowy duńskiego systemu przesyłowego, budowy tłoczni w Danii oraz budowy gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego i rozbudowy polskiego systemu przesyłowego. Ma na celu stworzenie nowego korytarza dostaw gazu ziemnego ze złóż znajdujących się w Norwegii do Polski. Jest realizowany przez dwóch operatorów przesyłowych – polski Gaz-System i duński Energinet. Terminem zakończenia inwestycji jest 1 października 2022 r.
31 maja duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności unieważniła zgodę środowiskową na budowę lądowej części Balitc Pipe w Danii wydaną przez Agencję ds. Ochrony Środowiska 12 lipca 2019 r. Decyzja ta wiąże się z odwołaniami złożonymi w sierpniu 2019 r. Po ich rozpatrzeniu Komisja stwierdziła, że nie zapewniono wystarczającej ochrony myszom i nietoperzom na odcinku przebiegającym przez wyspę Fionię.
Duński operator odpowiedzialny za realizację projektu – Energinet – podał, że jest zaskoczony decyzją Komisji Odwoławczej i zapewniał o przestrzeganiu wszelkich standardów środowiskowych.
Czytaj też:
Soboń przekonuje, że Baltic Pipe nie jest zagrożony. Pytanie, czego chcą duńscy urzędnicy