Czterodniowy tydzień pracy to utopia? Te polskie firmy wprowadziły go kilka lat temu

Czterodniowy tydzień pracy to utopia? Te polskie firmy wprowadziły go kilka lat temu

Biuro
Biuro 
Nie trzeba ich było długo przekonywać, że krótszy dzień pracy to nie koszty, ale świetna inwestycja. Praca przebiega sprawniej, zespoły są bardziej zmotywowane. Pytanie tylko, czy na pomysł łaskawym okiem spojrzą firmy z innych branż niż projektowa i IT.

Przed kilkunastoma dniami zastanawialiśmy się, czy w Polsce doczekamy się firm, które wdrożą czterodniowy tydzień pracy na wzór eksperymentu z Islandii czy Hiszpanii. Okazuje się, że pomysł padł na podatny grunt i są firmy, które zcecydowały się na ten krok. Firma Nozbe nie czekała nawet na wyniki zagranicznych eksperymentów, bo jej kierownictwo intuicyjnie czuło, że mniej zmęczeni pracownicy są bardziej wydajni i podchodzą do pracy z większym entuzjazmem. Niby oczywiste, a jednocześnie – to bardzo rzadkie podejście.

Dzień na naukę, przemyślenia lub przemyślenia

W Nozbe już od pięciu lat obowiązują „piąteczki”. „T o eksperymentalne podejście, które wprawdzie skraca tydzień pracy, ale pozwala nam zwiększyć produktywność, dając więcej czasu na przegląd tygodniowy i naukę nowych rzeczy… lub nie" – napisał CEO Michał Śliwiński na blogu firmowym w 2016 roku.

Upływ czasu pokazał, że niekonwencjonalny pomysł był słuszny.

Dalej przekonywał, że jako szef prosi swoich pracowników, by pracowali mniej. „Choć może się to wydawać nieproduktywne, a nawet szalone, wierzę, że wszyscy na tym skorzystają. Naprawdę wierzę w to, że możemy być bardziej produktywni, poświęcając na pracę 4 dni bardziej wytężonych wysiłków, niż spędzając 5 dni pracy w tylko częściowym skupieniu. Wierzę, że dzięki tej nowej polityce naprawdę jesteśmy w stanie pracować krócej, ale lepiej” – pisał Śliwiński.

Piątek nie jest w Nozbe przedłużeniem weekendu – to dzień na szkolenia, rozmowy, podsumowania i przejrzenie zaległych tematów.

W sześć godzin pracownicy „wycisnęli” więcej niż w osiem

Serwis „Bankier” podaje przykłady innych firm, w których wprowadzono niekonwencjonalne zarządzenie czasem. To na przykład Agencja strategiczno-kreatywna Kava, w której obowiązuje 6-godzinny dzień pracy. Na blogu firmowym wyliczono zasady, którymi kierują się pracownicy i organizacja. „Dzień pracy wynosi 6, zamiast 8 godzin – pracujemy więc 30 godzin w tygodniu, w rozłożeniu na pełne 5 dni tygodnia. Długość urlopów i wysokość pensji pozostała niezmienna (płatne i realizowane, jak przy 8-godzinnym pracy). Nie było mowy o zmniejszaniu wysokości wynagrodzenia (do 3/4 etatu, tak samo z wymiarem przysługującego urlopu). Zero nadgodzin i pracy w weekendy”.

Eksperyment miał trwać sześć miesięcy, ale jego efekty były tak zadowalające, że praca w krótszym wymiarze czasu została już na stałe. Firma wymienia same korzyści: w 2020 roku zwiększyła się liczba realizowanych projektów, przychód firmy poszedł w górę o 30 proc., dzięki czemu udało się podnieść wynagrodzenia pracowników o 10 proc.

Czytaj też:
Czterodniowy tydzień pracy okazał się sukcesem. Czy w Polsce się tego doczekamy?