Z powodu koronawirusa od piątku nie odbyło się 8 tys. lotów. W największym stopniu uziemione zostały maszyny startujące lub mające dotrzeć do portów lotniczych w Chinach i Stanach Zjednoczonych, a powodem usunięcia rejsów z tablic odlotów były przypadki zakażenia wśród załogi – informuje BBC powołując się na dane serwisu FlightAware, który umożliwia śledzenie lotów.
Tylko przez kilkanaście pierwszych godzin w poniedziałek nie odbyło się 1400 lotów. Najbardziej nerwowo było w ostatnich dniach na lotniskach w Pekinie i Szanghaju, gdzie odwołanych lotów było najwięcej. Prężnie działający port lotniczy znajduje się również w mieście Xi'an na północy Chin. Niedawno nakazano ponad 13 milionom jego mieszkańców pozostać w domu, by ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa.
W Stanach Zjednoczonych największe straty w związku z koniecznością odwołania lotów poniosły linie United (84 odwołane rejsy) i JetBlue (66 razy przy godzinie planowanego odlotu pojawiło się słowo „cancelled”).
Linie United ostrzegły w zeszłym tygodniu, że wzrost liczby przypadków nowego wariantu koronawirusa Omikron będzie miał „bezpośredni wpływ na nasze załogi lotnicze i ludzi, którzy prowadzą operacje”, a wielu pracowników musi izolować się po kontakcie z zarażonymi. Omicron jest obecnie dominującą odmianą w USA.
Nerwowych sytuacji na niebie będzie więcej
Jak zauważa BBC, wprawdzie większość lotów zaplanowanych na czas Bożego Narodzenia na świecie odbyła się planowo, to i tak liczba odwołanych lotów była większa niż zwykle o tej porze roku – a więc w czasie newralgicznym, kiedy samoloty są zapełnione do ostatniego miejsca, bo ludzie przemieszczają się bardziej intensywnie niż zwykle.
Podróżni muszą uzbroić się w ogromną cierpliwość, bo w związku z różnymi ograniczeniami opóźnienia i odwołania lotów będą nam towarzyszyły w najbliższych tygodniach. Po tym, jak wśród pracowników południowokoreańskich linii stwierdzono przypadki zakażenia, Hongkong zakazał na dwa tygodnie lotów realizowanych przez przewoźników z tego kraju.
Czytaj też:
Wizz Air ogranicza połączenia z Polski. Obawia się nieszczepionych Polaków