Holenderski minister klimatu i energii Rob Jetten poinformował dziś, że Gazprom przestanie od wtorku dostarczać gaz do Niderlandów za pośrednictwem spółki GasTerra. Spółka, której właścicielem są m.in. koncerny Shell i Esso Nederland, a także holenderskie państwo, odmówiła płacenia za gaz w rublach.
Jetten zapewnił, że zakręcenie kurka z surowcem przez Gazprom nie ma wpływu na fizyczne dostawy gazu do holenderskich gospodarstw domowych. GasTerra – jak podkreślił minister klimatu i energii – kupił wcześniej dodatkowy gaz. Spółka – jak podaje Polska Agencja Prasowa – miała kontrakt z Gazpromem na dostawę 2 mld metrów sześciennych gazu do końca września tego roku.
Zaczęło się od Polski
Przypomnijmy, że na początku kwietnia Kreml wydał dekret prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina zgodnie z którym państwa „nieprzyjazne” wobec Rosji mają płacić za gaz w rublach, w innym wypadku nastąpi odcięcie od surowca. Wiele państw odmówiło płatności za gaz w rosyjskiej walucie, ale jak do tej pory Gazprom zakręcił kurek nielicznym.
Zaczęło się – 27 kwietnia – od Polski i Bułgarii. Z kolei 21 maja gaz odcięto Finlandii. Oficjalnym powodem tej decyzji była niechęć Helsinek wobec żądań Kremla, odnośnie płatności za gaz w rublach. Zdaniem wielu komentatorów w rzeczywistości mieliśmy do czynienia z odwetem Moskwy za starania Finlandii dotyczące wstąpienia do NATO. Pojawiły się również głosy, że zakręcając Finom gaz Rosja chciała pokazać innym, dużo ważniejszym i wahającym się odbiorcom (m.in. Niemcom), że strasząc wstrzymaniem dostaw nie blefują.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Kolejny etap szantażu energetycznego Rosji. Wiceszef Łukoilu przedstawia plan