Kolejny etap szantażu energetycznego Rosji. Wiceszef Łukoilu przedstawia plan

Kolejny etap szantażu energetycznego Rosji. Wiceszef Łukoilu przedstawia plan

Łukoil
Łukoil Źródło:Shutterstock / Sakhno Vadim
Nie tylko ograniczenie dostaw gazu, ale także mniejsze wydobycie ropy naftowej? Rosja chce dalej szantażować za pomocą surowców.

Wiceprezes Łukoilu, jednego z największych koncernów petrochemicznych z Rosji, nie ukrywa, że Rosja może kontynuować swój szantaż energetyczny. Wszystko rozpoczęło się na długo przed wybuchem wojny na Ukrainie, gdy Gazprom zaczął ograniczać dostawy gazu do Europy Zachodniej, co znacząco wpłynęło na podwyżki cen surowca na rynku. Teraz podobnie może stać się z ropą naftową.

Rosja chce ograniczyć wydobycie ropy. Mniej za więcej

Leonid Fedun, wiceprezes rosyjskiego koncerny Łukoil nie ma wątpliwości co do drogi, którą powinna pójść Rosja w kontekście prawdopodobnego embarga na import rosyjskiej ropy naftowej do krajów Unii Europejskiej. Jego zdaniem Rosja powinna ograniczyć wydobycie surowca o 20-30 proc., czyli do około ośmiu milionów baryłek dziennie. Mniejsza podaż pozwoliłaby też na znaczne podniesienie ceny surowca, która ze względu na mniejszą liczbę odbiorców i ogólną niechęć wobec kupowania od Rosji jest mocno przeceniona. „Co jest lepsze – sprzedać 10 milionów baryłek po 50 dolarów, czy siedem milionów po 80 dolarów?” – zapytał współzałożyciel koncernu.

Embargo na rosyjską ropę. Przywódcy UE zdecydują

Informacja o planowanym ograniczeniu jest szczególnie istotna w kontekście szczytu przywódców Unii Europejskiej, który rozpocznie się 30 maja w Brukseli. Od kilku tygodni trwają negocjacje ambasadorów, którzy starają się ustalić ostateczny kształt szóstego pakietu sankcji gospodarczych przeciwko Rosji. Jego głównym punktem ma być wprowadzenie embarga na rosyjską ropę naftową.

Czytaj też:
Ropa naftowa drożeje. Rynek czeka na decyzję o unijnym embargo na surowiec z Rosji