Komisja Europejska odbierze Polsce środki, których rząd nie zapłacił za zwłokę przy likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i brak decyzji o wstrzymaniu prac w kopalni Turów. Chodzi o 15 milionów euro. Polski rząd miał 9 czerwca otrzymać pismo z konkretnymi funduszami, z których te środki zostaną potrącone. Gabinet premiera Mateusza Morawieckiego będzie miał 10 dni na ustosunkowanie się do pisma – powiedział korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski. Do Polski w lutym trafi więc o 15 milionów euro mniej.
Kary mimo porozumienia z Czechami
Polska nadal jest zobowiązana płacić naliczone przez Komisję Europejską kary. Chodzi o pieniądze za każdy dzień zwłoki przy zaprzestaniu prac wydobywczych w kopalni Turów. Polski rząd powiedział, że prace nie zostaną wstrzymane, stąd każdego dnia KE naliczała 500 tys. euro kary. Rachunek zatrzymał się w momencie osiągnięcia porozumienia między Polską a Czechami, ale dotychczasowe kary nie zostały anulowane.
Decyzja KE nie dotyczyła tak naprawdę meritum sprawy, czyli sporu o Turów. Komisja naliczała je ze względu na to, że Polska ignorowała środki zaradcze, które zasądził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W związku z tym, że polski rząd nie miał zamiaru płacić zasądzonych środków, to KE postanowił odebrać je sobie sama.
KPO dla Polski jesienią
Polska prawdopodobnie dopiero jesienią może spodziewać się innych środków, o które toczony był głośny spór z Komisją Europejską, a który rozpoczął debatę o Izbie Dyscyplinarnej. Chodzi o pieniądze z Krajowego Programu Odbudowy. Rząd musi wypełnić teraz niezbędne kamienie milowe. Głównym z nich jest właśnie likwidacja kontrowersyjnej izby Sądu Najwyższego.
Czytaj też:
PE przyjął rezolucję krytyczną wobec KE. Chodzi o polski KPO