Od lat słyszeliśmy, że Niemcy nie mają alternatywy dla gazu z Rosji i że rezygnacja ze współpracy z Gazpromem wywoła katastrofę gospodarczą w całej Europie. Problem rozwiązali sami Rosjanie. Mimo że rząd we Berlinie bardzo starał się utrzymać normalne relacje z reżimem, prowadzącym wojnę nie tylko przeciw Ukrainie, ale i całej UE, Moskwa i tak zakręciła kurki z gazem
Niemcy musieli z dnia na dzień pogodzić się z koniecznością odklejenia od dojnej piersi Gazpromu - ważnego źródła sukcesów tamtejszego przemysłu. Mimo powtarzanych na każdym kroku lamentów o katastrofie, jaką wywoła odcięcie od tej piersi, poradzili sobie z tym znacznie szybciej, niż można było się spodziewać.
Jeszcze przed końcem sierpnia magazyny niemieckie zostały zapełnione gazem w 85 procentach, a więc znacznie szybciej, niż dzieje się to normalnie przed zimowym sezonem grzewczym. Znacznie istotniejsze od tempa zapełniania magazynów jest źródło pochodzenia paliwa.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.