Odwiedzane światy są otwarte i możemy do nich wrócić już po przejściu kampanii, żeby zebrać wszystkie znajdźki i zmierzyć się z przeróżnymi wyzwaniami. Tak jak w poprzedniej części, do niektórych obszarów i ukrytych skrzyń będziemy mogli się dostać dopiero w późniejszych etapach gry, gdy otrzymamy odpowiednie narzędzia. Na szczęście jednak, w takich momentach nasi towarzysze potrafią nam powiedzieć, że „nie mamy jeszcze odpowiedniego sprzętu”, dzięki czemu nie tracimy czasu na bezsensowne starania.
W trakcie gry nie wypełniamy jedynie misji głównych zebranych w kategorii „droga”, ale natrafić możemy na wiele „przysług” wykonywanych na zlecenie naszych towarzyszy i postaci niezależnych. Takie poboczne misje są o wiele bardziej dopracowane i wypełnione ciekawymi historiami od prostych misji z poprzedniej części. Dzięki nim dowiadujemy się więcej i o świecie i o znajomych bohaterach.
Morze krwi
Jeśli chodzi zaś o samą walkę, to tu również widać znaczącą ewolucje względem poprzedniego God of Wara. Kratos znów otrzymuje bogate drzewka umiejętności rozwijające jego zdolności w masakrowaniu kolejnych przeciwników, wśród których znalazły się też gigantyczne bestie. W walce trzeba pamiętać o odpowiednim żonglowaniu umiejętnościami i zmianie broni, w przeciwnym razie wrogowie mogą nas bardzo szybko pokonać. Możemy też używać elementów otoczenia. Sposobów walki jest o wiele wiecej, przez co wydaje się ona pełniejsza i bardziej przemyślana niż w poprzedniej części.
Walka na wyważonym poziomie trudności może czasami być wymagająca, ale z pewnością jest uczciwa – jeśli nauczymy się ruchów i słabości danych przeciwników, nie powinniśmy mieć żadnego problemu z ich pokonaniem. Nawet jeśli ścieramy się z całą ich hordą. Świetnym rozwiązaniem, w mądry sposób ułatwiającym rozgrywkę, są podpowiedzi m.in. o używaniu tarczy, unikach, czy ostrzegające przed atakiem zza pleców wykrzykiwane przez naszych towarzyszy podczas potyczek.
Dużą nowością jest to możliwość wcielenia się nie tylko w tytułowego boga wojny, ale w wielu określonych w grze momentach pokierujemy także Atreusem. Młodzieniec również otrzymał bogate drzewka charakterystycznych dla siebie umiejętności i inne, oprócz nieodłącznego łuku, możliwości eliminacji przeciwników. W trakcie gry zmieniają się również towarzysze, z którymi przemierzamy światy, a którzy pomagają nam w walce.
Gra tradycyjnie jest bardzo brutalna. Widać szczególnie podczas animacji kończących, czy sporadycznie pojawiających się w starciach z niektórymi bossami, bardzo dobrze zaprojektowanych interaktywnych przerywników.
Fenomenalna narracja
W grze zastosowywano bardzo ciekawe zabiegi narracyjne. Podobnie jak w poprzedniej części, wirtualna kamera podąża za bohaterami w taki sposób, żeby wydawało się, że wszystko nagrywane jest z jednego ujęcia. Szczególnie pieczołowicie jest to zrobione, gdy następuje zmiana perspektywy opowiadanej historii pomiędzy Kratosem i Atreusem. Wtedy kamera zbliża się na jakiś detal, który okazuje się szczególnie ważny dla naszych postaci, którym obaj dysponują.
Świetnym przykładem jest scena w której Kratos okładaj pięściami ścianę, żeby zebrać myśli – wirtualna kamera zbliża się do jego pieści, a oddalając się pokazuje Atreusa identycznie walczącego ze ścianą, tłumaczącego innej postaci, że to ojciec nauczył go takiego sposobu kontemplacji. Podobnych sytuacji jest więcej.
Takie szczegóły, powszechnie wykorzystywane w filmach, w grach są ciągle rzadkim zabiegiem, który w świetny sposób podkreśla pewne elementy relacji ojca z synem. Zwróćcie też uwagę na moment, gdy Atreus po raz pierwszy będzie otwierał skrzynie. To kolejny szczegół, który nie wprost pokazuje nam relację syna w stosunku do ojca.
O postaciach bardzo wiele dowiadujemy się z rozmów, które prowadzą podczas rozgrywki czy przemieszczenia się po światach i między nimi. W ich trakcie w bardzo naturalny sposób Kratos przybliża m.in. wątki ze swojej przeszłości, których mogą nie znać niezaznajomieni ze starszymi częściami serii, odnosząc je do wydarzeń, które właśnie miały miejsce.
Podczas tego typu rozmów bohaterowie i ich towarzysze na bieżąco komentują też swoje aktualne zachowania, które niekoniecznie odpowiadają ich oczekiwaniom – świetne są dialogi dotyczące otwierania skrzyń zarówno przez Kratosa, jak i jego syna!
O naszych bohaterach wiele dowiadujemy się również z wizji, w których spotykają się z Faye, matką Atreusa. Nasze wyobrażenie świata uzupełniają też znajdowane artefakty, listy i księgi poezji. Całość dopełnia świetna muzyka, w której często wykorzystano na nowo zaaranżowane motywy z poprzednich części, budująca podniosły, nordycki klimat opowieści.
Bolączki starej generacji
God of War Ragnarok dostępna jest zarówno na poprzednią generację konsol od Sony czyli PlayStation 4 zarówno w wersji standardowej, jak i Pro oraz na PlayStation 5, na której ogrywałem tytuł do niniejszej recenzji. Na tej ostatniej gra może zostać odpalona w czterech trybach. Po pierwsze wybieramy pomiędzy trybem jakości skupiającym się na lepszej rozdzielczość i trybem wydajności umożliwiającym grę w wyższej liczbie klatek na sekundę.
W zależności od tego czy dysponujemy kablem HDMI 2.1 i odpowiednim ekranem możemy skorzystać z technologii VRR, która umożliwia uwolnienie częstotliwości wyświetlania na telewizorze. W zależności od tych ustawień możemy uzyskać rozdzielczość 4K lub płynność nawet powyżej 60 klatek na sekundę lub kompromis pomiedzy tymi dwoma wartosciami.
Sama gra wygląda dobrze, momentami nawet bardzo, ale nie jest to grafika, która mogłaby wyznaczać nowe standardy na konsolach tej generacji. Gra na PlayStation 5 jest bardzo dobrze zoptymalizowana i chodzi bez żadnych problemów wydajnościowych. W grze wykorzystano też możliwości pada DualSense takie jak haptyczne wibracje, adaptacyjne spusty i, przy odpowiednuch słuchawkach, dźwiek 3D, które rzeczywiście wzmacniaja wczucie się w rozgrywkę.
Grając na PS5 widać jednak, że twórcy nie mogli wykorzystać pełni potencjału najnowszego sprzętu, będąc ograniczonymi mocą 9-letnich już PS4. Nie można nie zauważyć rozwiązań, które we współczesnych grach są już po prostu przestarzałe, takich jak m.in. występujące nierzadko niewidzialne ściany ograniczające bohaterów, długie tunelowe przejścia, które ewidentnie mają pozwolić na doczytanie się świata na starszym sprzęcie, czy niemożność swobodnego skoku w innych miejscach niż tylko te przewidziane przez twórców. Irytować może także brak szybkiej podróży z dowolnego miejsca na mapie, chociaż w tym wypadku jest to raczej świadoma decyzja twórców.
God of War Ragnarok. Ocena
God of War Ragnarok jest grą, która z pewnością w pełni zadowoli fanów serii. Wszystkiego jest więcej i lepiej, niż w poprzedniej części. Ale mimo że zmiany są odczuwalne, to nie są w żadnym razie rewolucyjne. Widać, że to wciąż gra z poprzedniej generacji, chociaż doprowadzona niemal do perfekcji w swojej kategorii.
Co najważniejsze jednak, twórcy kolejny raz bardzo dobrze poradzili sobie z kreacją ciekawego świata opartego na nordyckiej mitologii. Potrafili go wypełnić świetnie napisaną fabułą, która tchnęła nowe życie w postać Kratosa, który kilkanaście lat temu zaczynał swoją przygodę jako prosta maszyna do zabijania. Ojcowska relacja z Atreusem, przemyślenia na temat natury swojego bóstwa, emocjonująca walka z przeznaczeniem i wiele napotkanych na drodze charakterystycznych postaci tworzą z opowieści o Kratosie pełnokrwistą, fenomenalną historię o uniwersalnym znaczeniu.
Ocena: 9/10
Recenzja powstała na podstawie wersji gry na PlayStation 5. Kod recenzencki zapewniło Sony.
Czytaj też:
Z powieści Lema w grę wideo. Polacy o tym, jak nie zepsuć polskiej ikonyCzytaj też:
Wiedźmin powraca! CD Projekt RED zapowiedział remake gry, od której się zaczęło