„Sytuacja na rynku malin przeznaczanych do przetwórstwa jest dramatyczna. Z dnia na dzień ceny skupu spadają, a wiele zakładów zapowiada wręcz jego wstrzymanie” – informuje w komunikacie Związek Sadowników RP.
Producenci malin apelują o wstrzymanie importu
Przyczyny problemu sadownicy doszukują się w imporcie mrożonek na bardzo duża skalę, przede wszystkim z Ukrainy. „Niestety nasze obawy i prognozy potwierdziły się. Do Polski w sposób niekontrolowany wjechało ponad 40 tys. ton mrożonej maliny, co spowodowało ogromne rozregulowanie rynku. Ten proceder nadal trwa. Niestety wszystkie nasze ostrzeżenia zostały zbagatelizowane i żadne postulowane rozwiązania nie zostały wdrożone” – piszą związkowcy.
Sadownicy proszą premiera o wstrzymanie importu mrożonych i świeżych malin do Polskioraz o „podjęcie działań celem zagospodarowania istniejących ogromnych zapasów magazynowych”.
Wysłali w tej sprawie pismo do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz do unijnego komisarza ds. rolnictwa.
Plantatorzy malin na 2 godziny zablokowali ulicę w Annopolu
Serwis Sady i Ogrody.pl informował przedwczoraj, że 27 czerwca skupy płaciły za malinę 3-3,50 zł za kg, a w kolejnych dniach zakłady zdecydowały się zaprzestać kupowania malin.
– Bardzo dobrze, jest to najlepsza wiadomość jaka mogła do mnie dotrzeć. Wiecie dlaczego? Bo to w końcu zmobilizuje nas do tego, żeby wyjść na drogę, a okazja ku temu będzie już niebawem – powiedział cytowany przez serwis plantator.
Dzień później plantatorzy przeprowadzili akcję protestacyjną na drodze krajowej nr 74 w okolicy mostu na Wiśle w Annopolu (woj. lubelskie). Droga była zablokowana przez około dwie godziny.
Nie ma komu zbierać owoców za takie stawki
Przez niskie ceny malin w skupie plantatorzy muszą ograniczać wynagrodzenia dla osób zbierających owoce, przez co chętnych ubywa. Serwissad24.pl informował kilka dni temu, że w lipcu 2022 roku za jedną zerwaną łubiankę malin pracownik otrzymywał 10 zł, 12 zł, a nawet 15 zł. W każdej z nich znajduje się od dwóch do dwóch i pół kilograma owoców.
Aby tegoroczny zbiór był dla plantatorów opłacalny przy cenie skupu rzędu 5 zł/kg, za każdy zebrany kilogram owoców, musieliby zapłacić pracownikom około 1,5 zł – czyli mniej niż 4 zł za łubiankę.
Wiesław Gryn ze stowarzyszenia Oszukana Wieś powiedział w rozmowie z money.pl,, że w związku z tym, że nie ma chętnych do pracy za takie pieniądze, niektórzy plantatorzy ratują się pomocą rodziny i sąsiadów, a są i tacy, którzy pozwalają różnym osobom bezpłatnie zabrać zerwane z krzaków owoce – byle tylko pozbyć się owoców.
Czytaj też:
„Każdy grosz z UE dla polskich rolników cieszy". Politycy ZP komentują wsparcie KECzytaj też:
Rolnicy otrzymają 40 mln euro. Jest zgoda UE