Złoty traci do dolara po lekkich spadkach euro-dolara na rynkach światowych. W piątek po południu inwestorzy płacili za dolara 2,5850 zł (wobec 2,5830 zł w czwartek).
Za euro płacono w piątek po południu 3,6850 zł, podczas gdy dzień wcześniej 3,6935 zł. Kurs euro/USD ukształtował się na poziomie 1,4265 (w czwartek euro kosztowało 1,4292 dolara).
"W pierwszej połowie dnia mieliśmy do czynienia z mocnym złotym. Testowaliśmy poziomy 2,57 zł za dolara i 3,67 zł za euro. Po południu złoty zaczął tracić, zwłaszcza względem dolara" - powiedział Jacek Malinowski z TMS.
Notowania walut w przyszłym tygodniu w dużym stopniu zależą od wyniku niedzielnych wyborów parlamentarnych. Według Malinowskiego, inwestorzy zadają sobie teraz pytanie, czy nowo wybrany Sejm zdoła powołać większościowy i stabilny rząd.
"Jeśli tak się stanie, to można oczekiwać powrotu mocnego złotego. Jeśli nie, to będzie to oznaczało powrót do korekty na złotym" - powiedział Malinowski.
Według ostatnich sondaży, w niedzielnych wyborach może wygrać opozycyjna Platforma Obywatelska przed rządzącym Prawem i Sprawiedliwością. Do Sejmu dostanie się także Lewica i Demokraci i PSL - prawdopodobny koalicjant PO po wyborach.
Paweł Kielek z ABN Amro ocenia, że sam wynik wyborów nie będzie istotny dla rynku, ważniejsze będzie to, jak stabilny będzie nowy układ rządowy.
"Nawet wynik wyborów nie jest w stanie zmienić obecnie nastrojów na rynku. Inwestorzy zapewne jakoś zareagują, ale najważniejsze jest to jak mocny będzie rząd, czy będzie miał stabilne zaplecze w parlamencie i będzie w stanie poradzić sobie z prezydentem" - ocenił Kielek.
"Tak naprawdę nie wybory teraz są dla rynku ważne, ale to co dzieje się na rynkach bazowych. Tam rentowności spadły o 6-7 pkt bazowych" - dodał analityk.
Dochodowość papierów dwuletnich OK0709 wyniosła w piątek 5,34 proc. (5,40 proc. w czwartek), pięcioletnich PS0412 - 5,64 proc. (5,70 proc. w czwartek), a dziesięcioletnich DS1017 - 5,69 proc. (5,78 proc. czwartek).
ab, pap