We wtorek rząd zebrał się na wyjazdowym posiedzeniu w Katowicach, a w piątek 10 maja związkowcy ze Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” przyjadą do Warszawy, by zaprotestować przeciwko polityce klimatycznej Unii Europejskiej.
Solidarność zaprotestuje 10 maja przeciwko Zielonemu Ładowi
„Zielony Ład, wbrew obiegowym opiniom, nie uderza wyłącznie w rolników, ale uderza w każdego z nas, w pracowników wszystkich branż, we wszystkie polskie rodziny” – napisał przewodniczący Zarządu Regionu Dominik Kolorz na stronie internetowej Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności".
Przekonuje, że skutki polityki Zielonego Ładu zobaczymy dużo szybciej niż w 2035 roku. „To się dzieje już, to się dzieje teraz. Już płacisz za energię więcej, już smutne efekty polityki klimatycznej widać w branży motoryzacyjnej, gdzie kolejne zakłady ogłaszają zwolnienia grupowe. Cały Zielony Ład jest zamachem na wolność każdego z nas” – czytamy.
Piątkowa manifestacja ma być pierwszą z większej serii. Protestujący chcą pójść przed Sejm i do przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. „Kolejny krok to obywatelska inicjatywa ws. referendum, w którym obywatele będą się mogli wypowiedzieć, czy chcą Zielonego Ładu, czy też tego Zielonego Ładu nie chcą. Chcemy zmusić polskich polityków, aby dokonali głębokiej rewizji Zielonego Ładu, a najlepiej, żeby wyrzucili go do kosza” – proponuje Kolorz.
Czym jest Europejski Zielony Ład?
Przypomnijmy, że jednym z założeń Europejskiego Zielonego Ładu jest doprowadzenie Unii Europejskiej do neutralności klimatycznej w 2050 roku. Będzie to wymagało daleko idących zmian technologicznych w budownictwie, odchodzenia od węgla, zwiększania udziału zielonej energii w miksie energetycznym. Samochody spalinowe mają być systematycznie zamieniane przez elektryczne, ogromne przeobrażenie czeka też rolnictwo. Rolnicy nie chcieli jednak biernie czekać na realizację zapowiedzi unijnych urzędników i w większości państw członkowskich odbyły się wielotysięczne, trwające po kilka tygodni protesty.
Nie ominęły również Polski, przy czym u nas połączone były z protestami przeciwko wwozowi ukraińskich płodów rolnych. Rolnikom udało się wywalczyć niektóre postulaty: Komisja Europejska zgodziła się, by ugorowanie, czyli pozostawienie 4 proc. ziemi jako nieużytek, nie było obowiązkowe.
Czytaj też:
Skrzynka z obornikiem przed biurem Brejzy. To „pierwsze ostrzeżenie” od rolnikówCzytaj też:
Oto 35 najbogatszych Polaków 35-lecia. Nowy ranking „Wprost”