Od kilku lat trwały prace legislacyjne nad wzmocnieniem ochrony małoletnich, czego efektem jest tzw. Ustawa Kamilka, która weszła w życie 15 lutego 2024 roku. Nowe zapisy zobowiązują m.in. branżę hotelarską do wdrażania nowych procedur. Jak wygląda to w praktyce?
Od 15 sierpnia 2024 roku obiekty hotelarskie zobowiązane będą do wdrożenia Standardów Ochrony Małoletnich, które są zbiorem zasad i procedur stosowanych w obiekcie dla zwiększenia bezpieczeństwa dzieci. Z treścią Standardów, obowiązujących w konkretnym hotelu, podróżujący będą mogli zapoznać się na stronie konkretnego obiektu oraz na miejscu, już po przybyciu do niego.
A konkretnie? Z czym musi się liczyć rodzic lub opiekun dziecka, gdy pojawi się w obiekcie z dzieckiem?
Jako branża, jesteśmy zobligowani – o czym mowa we wspomnianej ustawie – do wdrażania standardów ochrony małoletnich. Natomiast jesteśmy po przeprowadzeniu kilkunastu szkoleń jako Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego i hotelarze mówią jednym głosem, że ustawa to jedno. Po drugie – wszyscy chcemy się czuć odpowiedzialni społecznie, reagować i mieć narzędzia do tego.
Jak z tymi narzędziami jest w praktyce?
Pracownik obiektu musi potwierdzić tożsamość osoby dorosłej oraz podróżujących z nim małoletnich oraz ustalić relację, jaka ich łączy. To działanie, które ma zapobiegać krzywdzeniu dzieci. Jeśli rodzic przyjeżdża z dzieckiem, relacja jest oczywista. Ważne jest, by mieć ze sobą dowód osobisty lub legitymację dziecka.
A co, jeśli dziecko nie ma wyrobionego dowodu lub rodzic zapomniał zabrać dokument z domu?
Wówczas musi się liczyć z tym, że będzie musiał odpowiedzieć na dodatkowe pytania, ewentualnie oświadczyć na piśmie, że jest rodzicem lub prawnym opiekunem dziecka. Podobnie jest z różnymi nazwiskami – jeśli dziecko ma inne niż opiekun, dorosły musi być gotowy na potwierdzenie tożsamości dziecka i pokrewieństwa z dorosłym w formie pisemnego oświadczenia a także w sytuacji, gdy dziecko podróżuje z dalszą rodziną lub osobami niespokrewnionymi.
Na co musi nastawić się osoba, która podróżuje z dzieckiem ale nie jest jego rodziną?
Zdarza się, że zabieramy na wakacje np. dziecko koleżanki, wówczas też należy liczyć się z tym, że pracownik obiektu będzie musiał zweryfikować tę relację i może np. poprosić – oprócz pisemnego pełnomocnictwa – o numer telefonu rodzica czy opiekuna dziecka, by ustalić z nim stopień pokrewieństwa i upewnić się, że wyraził zgodę na wyjazd dziecka z daną osobą. Chciałabym uczulić dorosłych, by nie negowali procedur, do których przestrzegania są zobowiązani pracownicy. Nie możemy bagatelizować przepisów, ponieważ powstały one z troski o dobro dzieci. Warto też pamiętać, że dzieckiem pozostaje każda osoba, która nie ukończyła 18 roku życia.
Co zrobić, gdy opiekun dziecka ignoruje prośby recepcjonisty w hotelu czy pensjonacie?
Opiekun nie powinien blokować dostępu do informacji, o które prosi pracownik. Zresztą recepcjoniści przechodzą od miesięcy szereg szkoleń w tym zakresie i wiedzą, jak się mają przygotować do takiej rozmowy. Jeśli pracownik ma zastrzeżenia do zachowania podróżującego z dzieckiem, powiadamia przełożonego lub koordynatora i to oni w dalszej kolejności badają sytuację. Osoby dorosłe muszą liczyć się z tym, że będą w takiej sytuacji obserwacji i weryfikacji, a jeżeli ich zachowanie będzie wzbudzało podejrzenia, obsługa może powiadomić właściwe organy, w tym policję. Istotne jest to, że nie będzie to już bezpodstawne zgłoszenie, jak zdarzało się to w przeszłości.
Jak często dochodzi do niewłaściwych zachowań opiekunów względem dzieci podczas pobytu w ośrodkach wypoczynkowych?
Zarządzam obiektem, który gości rodziny z dziećmi i zdarza się, że słyszę i widzę niepokojące sytuacje. Dzieci są pozostawione same, a rodzice nie zawsze mają świadomość, co może się zdarzyć.
Reakcja pracowników coś zmienia? Pojawia się jakaś refleksja u rodziców?
Czasem kilka razy upominamy, ale jeśli i to nie działa, mamy prawo wezwać odpowiednie służby. Zgodnie z nowymi przepisami, od połowy sierpnia możemy nawet złożyć zawiadomienie do sądu rodzinnego, bo otrzymaliśmy od ustawodawcy takie narzędzia. Oczywiście nie mówię tego, by kogokolwiek straszyć, ale mówię to tylko po to, by rodzić nie miał później pretensji do nas. Reagujemy, by dziecku nie działa się krzywda. Pamiętajmy, że nawet jeśli jesteśmy w hotelu, w którym zorganizowany jest czas dla dzieci przez animatorów, pociecha nadal musi być pod opieką rodziców. To nie jest przedszkole. Mam nadzieję, że ogólnopolska kampania, które informuje rodziców o obowiązkach w czasie urlopu, uzmysłowi im, że muszą mieć oko na dzieci, bo jest coraz więcej niebezpieczeństw.
Jeśli już jesteśmy przy animatorach i pracownikach obiektów turystycznych. Czy i oni przechodzą odpowiednie szkolenia wraz z wejściem nowej ustawy?
Tak, ustawa mówi o wszystkich placówkach, w których przebywają dzieci – np. szkołach, szkółkach sportowych itp. Zatem i my, zatrudniając osoby, które mają kontakt z dziećmi musimy – począwszy od dnia wejścia w życie ustawy, a więc od 15 lutego – weryfikować te osoby w dwóch rejestrach, sprawdzać, czy nie były karane.
Kto sprawdza, czy pensjonaty, szczególnie te mniejsze, wdrażają zapisy ustawy i przeprowadzają kontrole zarówno opiekunów jak i własnych pracowników, którzy organizują czas wolny dzieciom?
Obiekty są kontrolowane zarówno podczas kontroli Państwowej Inspekcji Pracy jak ale też sprawdzane przez inne organy. To skutkuje mandatem dla osób prowadzących działalność.