W Nysie, Kłodzku, Lądku-Zdroju, Głuchołazach i wielu innych mniejszych miejscowościach ludzie stracili dobytek i dachy nad głową. Woda wdarła się do miasteczek, mieszkańcy zostali ewakuowani, drogi są uszkodzone, miejscami zerwane, mosty zniszczone, budynki zrujnowane. Odbudowa tych terenów zajmie lata i pochłonie ogromne pieniądze. O tym jednak będzie można myśleć, gdy woda opadnie, a na razie sytuacja wciąż jest poważna.
Rządowa pomoc dla powodzian
Rząd obiecał pomoc dla powodzian. Każda osoba bezpośrednio dotknięta przez powódź otrzyma łącznie 10 tysięcy złotych pomocy natychmiastowej, doraźnej, która ma pomóc im przetrwać te pierwsze trudne dni. Później będą wypłacane środki na odbudowy mieszkań i domów i będą one wynosiły od 100 do 200 tysięcy złotych. Będzie to pomoc bezzwrotna.
Odszkodowanie od powodzi
Osoby, które mają wykupione dodatkowe ubezpieczenie gospodarstwa domowego, mogą złożyć również dokumenty u ubezpieczyciela o wypłatę odszkodowania. Wielu Polaków ma ubezpieczenia w PZU, który jest największym ubezpieczycielem w kraju. Prezes Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego zapowiedział już uproszczenie procedury wypłacania odszkodowań. Odszkodowania z PZU mają być wypłacane w ciągu jednego dnia od momentu zgłoszenia.
„Do klientów na terenach objętych alertami wysyłane są sms-y z ostrzeżeniami i prośbą o kontakt, gdyby potrzebna była pomoc. To już praktyka wszystkich zakładów w Polsce przy tego typu masowych szkodach. Zakłady też maksymalnie upraszczają procedury tak, że wypłata jest możliwa w ciągu nawet jednego dnia” – powiedział „Rzeczpospolitej” prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń Jan Grzegorz Prądzyński.
Szacowanie strat zostaw na później
Wszystkie firmy ubezpieczeniowe pracują intensywnie, by powodzianie otrzymali pieniądze umożliwiające im odbudowę utraconych domów. Uruchomione zostały specjalne infolinie, gdzie pracownicy udzielają informacji o wypłatach odszkodowań.
Jednocześnie pojawiają się apele, by czas powrotu do domu i szacowanie strat zostawić na moment bezpieczny. Dopiero gdy służby pozwolą mieszkańcom wracać na tereny, przez które przeszła woda, będzie można rozpocząć szacowanie strat i likwidację szkód.
Czytaj też:
Wstrząsająca historia mieszkanki Kłodzka. „Po raz drugi wszystko tracimy”Czytaj też:
Powódź usprawiedliwia nieobecność w pracy? PIP zabiera głos