Stracone miliardy Billa Gatesa

Stracone miliardy Billa Gatesa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kupno Yahoo! to kolejny krok w kierunku zdobycia absolutystycznej pozycji przez Microsoft. Ale 45 mld dolarów może okazać się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.
Dzięki Windows koncern Billa Gatesa właściwie zmonopolizował rynek systemów operacyjnych w komputerach osobistych – jedyną konkurencją dla niego są niszowe Apple i mało popularny Linux. Teraz po przejęciu Yahoo! stałby się wiodącym graczem również w Internecie. Microsoft już ma tak popularne domeny jak Hotmail, czy MSNBC. Wraz z Yahoo! stałby się gigantem internetowym, który potencjałem dorównałby nawet Google’om.

Tyle, że ilość nie przechodzi w jakość. Yahoo! to klasyczny przykład medium internetowego. Takie media są przede wszystkim źródłem masowej i łatwo dostępnej informacji – ale w żaden sposób nie kojarzą się z prestiżem, czy wiarygodnością. Tutaj właśnie tkwi największa bariera w rozwoju mediów internetowych. Muszą one znaleźć sposób, by odbiorcy zaczęli traktować materiały zamieszczane w sieci z taką samą powagą, z jaką traktują teksty w opiniotwórczych gazetach, czy programy w poważnych telewizjach.

Yahoo! z taką treścią na pewno się nie kojarzy. Dlatego Microsoft na tej transakcji może stracić. Z chwilą, gdy pojawią się portale prestiżowe, serwisy masowe typu Yahoo!, czy polski Onet kompletnie stracą na znaczeniu. I ich reputacji nie da się uratować – zgodnie z zasadą budowania marki, która mówi, że gdy raz utraci się reputację, to lepiej markę zlikwidować i stworzyć nową niż reaktywować starą. Ciekawe tylko, jak wytłumaczy się Gatesowi ze straty tylu miliardów dolarów.