Rostowski: Polska jest odporna na kryzys

Rostowski: Polska jest odporna na kryzys

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Minister finansów Jacek Rostowski powiedział w Sejmie, że wzrost gospodarczy Polski w 2009 r. jest niezbitym dowodem na odporność polskiej gospodarki. Zaznaczył jednak, że nie wszystkie wyniki były dobre, bo wzrosło bezrobocie. Minister powiedział też, że relacja długu publicznego do PKB nie przekroczy w tym roku 53 proc., a w kolejnych latach 55 proc.
Minister zwrócił uwagę na to, że w ciągu ostatniego dziesięciolecia różnica w tempie rozwoju między polską i niemiecką gospodarką wynosiła 3,5 proc. PKB. - W ubiegłym roku ta różnica, zamiast zmaleć, jak można było się obawiać, wzrosła do 6,7 PKB. Wtedy, gdy gospodarka niemiecka skurczyła się o 5 proc. PKB, polska wzrosła o 1,7 proc - powiedział. Rostowski podał, że w 2009 r., od początku kryzysu, do stycznia 2010 r. bezrobocie, według Eurostatu, wzrosło o 2 pkt. proc. z 6,9 proc. do 8,9 proc. - Należy zaznaczyć i zapamiętać, że ten wzrost był niższy niż przeciętny wzrost w Unii Europejskiej - wyjaśnił.

Szef resortu finansów przekonywał posłów, że o dobrym stanie polskiej gospodarki świadczy wycena kosztów ubezpieczenia obligacji skarbowych. Poinformował, że wynoszą one mniej niż jedna trzecia kosztów ubezpieczenia obligacji greckich, ale także mniej niż irlandzkie i portugalskie. W ciągu ostatnich kilku dni różnica między kosztem ubezpieczenia naszych i włoskich obligacji prawie zniknęła. - Myślę, że państwo posłowie z opozycji moglibyście się pochylić nad danymi i zastanowić się, że zawodowi analitycy, którzy potwierdzają swoje analizy żywą gotówką, tak różnią się w swoich opiniach, z opiniami, które państwo wygłaszacie - powiedział Rostowski.

Minister finansów ocenił, że finanse publiczne państwa są stabilne. - Jeżeli popatrzymy na deficyt finansów publicznych i odejmiemy te sumy, które państwo przekazuje do OFE, to stanowił on w Polsce w 2009 r. 4,6 proc. PKB i był na 12 miejscu w UE - powiedział. Szef resortu finansów powiedział w Sejmie, że prezentowane wyliczenia opierał na danych Komisji Europejskiej. Dodał, że podobnie obliczany dług publiczny wyniósł 39 proc. PKB i był na poziomie, który stanowi połowę przeciętnego poziomu w strefie euro.

Za największy problem polskiej gospodarki uznał rosnące bezrobocie. - Wzrost bezrobocia boli nie tylko społeczeństwo, ale i rząd - powiedział. Zaznaczył jednak, że wzrost bezrobocia jest nieporównywalnie mniejszy niż choćby w 2003 r., kiedy przekroczył 20 proc. Ogólną kondycję polskiej gospodarki po roku kryzysu Rostowski określił jako bardzo dobrą. Jego zdaniem jest to wynik działań podjętych przez rząd w czasie, gdy "kryzys nikomu się nawet nie śnił". Zaliczył do nich przedstawienie Sejmowi w grudniu 2008 zmienionego po poprzednikach budżetu. Zaznaczył, że obecna ekipa miała mało czasu na wprowadzenie zmian, jednak ograniczyła wydatki o 2 mld zł. - W 2008 r. wydatki bez funduszy unijnych wzrosły o 4,6 proc. Ktoś może powiedzieć, że to dużo, jak na rząd, który chce oszczędzać - powiedział. Zaznaczył, że w budżetach przygotowanych przez Prawo i Sprawiedliwość na lata 2006 i 2007 wydatki wzrosły łącznie o 25 proc.

Rostowski powiedział, że gdy "kryzys sięgnął szczytu", rząd PO wprowadził ustawę o emeryturach pomostowych. Minister przedstawił wyliczenia, że dzięki niej dług publiczny zmniejszył się o 27 proc. PKB, czyli 400 mld zł. - Nie muszę przypominać, że opozycja prawicowa głosowała przeciw reformie. A lewicowa głosowała za, za co bardzo dziękuję - dodał. Według niego efekty wprowadzenia "pomostówek" były nie tylko finansowe. - Skutkowała wzrostem aktywności zawodowej Polaków - powiedział. Według niego w najbliższych latach aktywność zawodowa Polaków wydłuży się o 5 lat. - Działaliśmy wyprzedzająco, wykorzystaliśmy moment, nie baliśmy się kosztów politycznych, które mogły być duże, wzięliśmy na siebie odpowiedzialność i poprawiliśmy stabilność finansów publicznych - podkreślił. Dodał, że w pierwszym kwartale 2009 r. został przyjęty "cały pakiet ustaw tworzących siatkę zabezpieczeń dla rynku finansowego". Według Rostowskiego dzięki temu nie było w Polsce ucieczki od banków, jak dziś w Grecji, gdzie wartość depozytów spadła o 8 proc.

Minister powiedział, ze rząd wyprzedzająco ograniczył wydatki i przyjął pakiet oszczędnościowy, oparty na prognozie wzrostu PKB 1,7 proc. Został on wprowadzony w lipcu do nowelizacji budżetu na 2010 r.

PAP, arb