Belka: puszę się z dumy, gdy słyszę o polskiej gospodarce

Belka: puszę się z dumy, gdy słyszę o polskiej gospodarce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Belka (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Prof. Marek Belka pozostaje optymistą, jeśli chodzi o przyszłość polskiej gospodarki. – Największe zagrożenie do nas płynie z zewnątrz, ale widać przecież, że światowa gospodarka rośnie. Chiny czy Indie galopują naprzód. Gospodarka europejska z kolei rośnie, choć ospale. Polska na tym tle wygląda dość dobrze – przekonuje prezes NBP w rozmowie z "Faktem".
- Mieliśmy do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym, ale nie był to kryzys na miarę tego, z którym musieli się borykać nasi sąsiedzi – podkreśla Belka. Profesor przypomina, że w świetle kilkunastoprocentowego spadku globalnego PKB, tempo wzrostu polskiej gospodarki „nie wygląda tak źle".

Prezes NBP kwestionuje wyliczenia Jacka Rostowskiego, z których wynika, że przyszłoroczna dziura budżetowa osiągnie wartość 100 mld zł. – 30 mld z tego deficytu przeznaczone jest na reformę emerytalną, czyli zostaną przekazane do OFE, które niemal automatycznie przeznaczą te pieniądze na obligacje państwowe – wyjaśnia. – Od jakiegoś czasu próbujemy negocjować w UE, aby tej sytuacji nie wliczano do długu publicznego – dodaje. Belka zwraca również uwagę na fakt, że rząd kontroluje tylko deficyt budżetu państwa. - Jest jeszcze deficyt samorządów i ten jest poza wpływem ministra finansów – tłumaczy. - Sytuacja nie jest różowa, niemniej nie ma powodów do histerii – uspokaja jednak prezes NBP.

Profesor tłumaczy też, jak podwyższenie stawki podatku VAT wpłynie na polską gospodarkę. – Na krótką metę ceny rzeczywiście nieco wzrosną. Podwyżka spowoduje jednak mniejszy popyt i doprowadzi do spadku cen, które będą odpowiedzią na słabszy popyt. W rezultacie zmniejszy się tempo inflacji – wyjaśnia. Belka nie przewiduje jednak dalszego wzrostu podatku VAT. – Nie doceniamy dynamiki naszego społeczeństwa. Puszę się z dumy, gdy słyszę, jak za granicą dobrze mówi się o polskiej gospodarce – zaznacza. 

„Fakt", kz