Gmina Bodzentyn w województwie świętokrzyskim znalazła się w poważnym kryzysie finansowym, który uniemożliwia wypłatę pensji nauczycielom oraz pracownikom Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Samorząd tonie w długach, a brak porozumienia w radzie gminy pogłębia problem. Z powodu niemożności uchwalenia programu naprawczego premier ma podjąć decyzję o zawieszeniu burmistrza oraz rady miejskiej, a władzę przejmie komisarz.
Pracownicy bez wynagrodzeń
Ponad 150 nauczycieli nie otrzymało wynagrodzeń w listopadzie, a pracownicy komunalni czekają na pensje już drugi miesiąc. Zbigniew Błasiński, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w regionie, podkreśla, że sytuacja nauczycieli jest dramatyczna. Choć nie planują oni strajku, zapowiadają skierowanie spraw do sądu pracy, jeśli problem nie zostanie rozwiązany.
Burmistrz Dominik Dudek, pełniący urząd od maja 2024 roku, tłumaczy, że zadłużenie gminy jest wynikiem decyzji poprzednich władz, które miały wpisywać w budżet „wirtualne dochody” w celu poprawy wyników wyborczych. Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO) we wrześniu 2024 roku nakazała wdrożenie programu naprawczego, uznając budżet za nierealistyczny. Deficyt budżetowy gminy wynosi obecnie ponad 20 milionów złotych, co stanowi jedną czwartą jej rocznych dochodów.
Konflikt w samorządzie
Rada miejska, w której opozycja związana z poprzednim burmistrzem ma większość, blokuje wprowadzenie programu naprawczego, bojkotując sesje. Część radnych złożyła mandaty, co dodatkowo utrudnia osiągnięcie kworum. Opozycyjna przewodnicząca rady Agnieszka Barcikowska zarzuca burmistrzowi brak konsultacji społecznych i działanie na szkodę gminy. Według niej program naprawczy zamroziłby rozwój gminy na trzy lata, uniemożliwiając realizację inwestycji i pozyskiwanie funduszy unijnych.
Wojewoda świętokrzyski wystąpił do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o zawieszenie organów gminy. Rzeczniczka wojewody Angelina Kosiek poinformowała, że decyzja leży teraz w rękach premiera. Wyznaczony komisarz miałby zająć się wprowadzeniem programu naprawczego i ratowaniem finansów Bodzentyna.
Dominik Dudek odpiera zarzuty, podkreślając, że program naprawczy jest koniecznością i jedynym rozwiązaniem w obecnej sytuacji. Opozycja twierdzi jednak, że burmistrz od początku swojej kadencji celowo dążył do wprowadzenia programu, by osiągnąć cele polityczne. Barcikowska krytykuje jego wcześniejsze działania jako radnego, zarzucając mu brak skutecznego planu ratunkowego.
Czytaj też:
Niemieckie firmy bankrutują. Nie wytrzymują kosztówCzytaj też:
Gigantyczne wyprzedaże przed zamknięciem. Znana sieć bankrutuje