Oznacza to - jak mówił Radzikowski - że dni wolne, przypadające w środku tygodnia będą odpracowywane w sobotę. Jego zdaniem sposób wprowadzenia tej nowelizacji "spowodował wiele zamętu" i "był źle prowadzony". Radzikowski powiedział, że OPZZ ocenia ustawę bardzo krytycznie. - Uczucia religijne Polaków zostały wykorzystane do pogorszenia ich sytuacji na rynku pracy - dodał. Do tej pory Kodeks pracy stanowił, że "każde święto występujące w okresie rozliczeniowym i przypadające w innym dniu niż niedziela obniża wymiar czasu pracy o 8 godzin".
Według wyliczeń PO, która była autorem projektu, wprowadzenie dodatkowego dnia wolnego od pracy, 6 stycznia, w okresie od roku 2011 do roku 2020 przyniesie dodatkowo dziewięć dni wolnych od pracy, a zniesienie uprawnień do "odzyskiwania" dnia wolnego za święto przypadające w sobotę w tym samym okresie "zwróci" gospodarce osiem dni roboczych. Przeciwko ustanowieniu 6 stycznia dniem wolnym od pracy protestowali pracodawcy, którzy wskazywali, że polskich firm i rodzin nie stać na dłuższe świętowanie. Związki zawodowe podnosiły, że pomimo wprowadzenia dodatkowego dnia wolnego pracownicy w sumie będą pracować dłużej.
zew, PAP