Lewandowski podkreśla, że - by dać dowód "wiarygodności i kontaktu z rzeczywistością" - oczekuje samodyscypliny, kiedy inne instytucje będą zgłaszać Komisji Europejskiej swoje zapotrzebowanie na wydatki administracyjne w przyszłorocznym budżecie UE. W liście Lewandowski zapowiada, że KE sama będzie świecić przykładem: planuje ograniczyć wzrost swoich wydatków o "mniej niż 1 procent" w porównaniu z bieżącym rokiem, czyli poniżej inflacji. Zaznacza, że będzie to wymagało cięć w wydatkach na organizację spotkań, konferencje, delegacje czy różnego rodzaju wydawnictwa. KE nie przewiduje też żadnych nowych etatów w 2012 roku. "W ten sposób wyślemy pozytywny sygnał do europejskiej opinii publicznej, pokazując, że instytucje UE działają w sposób odpowiedzialny w świetle trudnych budżetowych i gospodarczych warunków w krajach członkowskich" - pisze Lewandowski.
- Wiem, że to nie jest apel, który spotka się z przyjaznym odbiorem, ale może będzie zrozumienie ze strony innych instytucji - przyznał komisarz. W budżecie UE na rok 2011 na wydatki administracyjne przewidziano 8,3 mld euro, czyli 5,7 proc. całego budżetu wynoszącego 126,5 mld euro.PAP, arb