Rostowski poinformował 9 listopada, że jego resort na przyszły rok przygotuje trzy warianty budżetu, zakładające odpowiednio wzrost PKB: o 3,2 proc., 2,5 proc. i spadek PKB o 1 proc. (ten ostatni to wariant "recesyjny"). Minister dodał, że w grudniu zostanie podjęta ostateczna decyzja, który wariant zostanie wybrany - będzie to zależało od tego, jak będzie się rozwijać sytuacja w Europie.
2011: PKB Polski wzrośnie o 4 proc.
Schetyna zwraca uwagę, że budżet i ustawy okołobudżetowe to najważniejsza sprawa, jaką będzie zajmował się Sejm do końca roku. - To jest absolutnie zasadnicze. Trzeba to przepracować - odpowiedzialnie i z wiedzą, jak wygląda sytuacja w strefie euro, u nas, jakie są możliwości finansowe państwa. Jeżeli takie deklaracje płyną z Ministerstwa Finansów, to świadczą tylko o odpowiedzialności - że minister Rostowski bierze pod uwagę także te nowe okoliczności, które dzieją się w Europie - zaznacza wiceszef PO. Były marszałek Sejmu przekonuje również, że budżet przede wszystkim musi być realny. - Trzeba zrobić wszystko, żeby go w taki sposób napisać i przegłosować, żeby nie musiał być nowelizowany - zaznacza. Pytany o to, czy nie uważa, że przygotowany przed wyborami projekt budżetu był nierealny, polityk PO przypomina, że "był składany w maju, była zupełnie inna sytuacja". - Dzisiaj jest dużo gorzej niż wtedy - mówię o strefie euro - podkreśla.
Rostowski: strefa euro nie radzi sobie z kryzysem. To wpłynie na Polskę
Podwyżka podatków? - Jestem realistą, widzę, co się dzieje w Grecji, we Włoszech. Jestem odpowiedzialny i mówię: nie ma kampanii wyborczej, jest realna, twarda rozmowa o budżecie i jego konsekwencjach. Musimy pilnować portfeli Polaków i ich bezpieczeństwa finansowego - to jest odpowiedzialność władzy - unika jednoznacznej odpowiedzi Schetyna.
PAP, arb