Orłowska odpowiadała w Sejmie na pytanie posłanki PiS Beaty Szydło. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości pytała o różnice w wysokości deficytu sektora finansów publicznych, które znalazły się w danych publikowanych przez GUS. Szydło poinformowała, że 16 kwietnia 2012 r. na stronie internetowej GUS ukazał się dokument, w którym przedstawiono wstępne dane ws. wyniku sektora finansów publicznych za 2011 r.
PiS: Rostowski zapowiadał co innego
- Do publicznej wiadomości podano wówczas, że w roku 2011 r. deficyt sektora finansów publicznych wyniósł ponad 100 mld zł, co w relacji do PKB za 2011 r. dawało 6,6 proc. Wynik taki był znacząco wyższy od zapowiadanego przez ministra Rostowskiego - powiedziała.
Dodała, że 23 kwietnia 2012 r. GUS opublikował kolejny komunikat, w którym ujawniono wynik notyfikacji fiskalnej przesłanej do Komisji Europejskiej. W komunikacie tym deficyt został oszacowany na ok. 77 mld zł, czyli 5,1 proc. PKB. Szydło wskazała, że wcześniejsze dane usunięto ze strony interentowej GUS.
- Jakie są przyczyny tej różnicy pomiędzy tymi dwoma komunikatami, jaka jest faktyczna kwota deficytu sektora finansów publicznych za rok 2011 i faktyczny stan finansów publicznych - pytała. Jej zdaniem rozbieżności budzą niepokój inwestorów i prowadzą do obniżenia wiarygodności naszego kraju.
GUS działa w oparciu o nieprecyzyjne dane?
Wiceminister Orłowska wyjaśniła, że rozbieżności wynikają z terminów opracowywania danych. Podkreśliła, że GUS jest instytucją niezależną i to prezes Urzędu odpowiada za rzetelność publikowanych danych, zgodnie z harmonogramem, który jest od lat niezmienny.
- GUS zobowiązany jest do opracowania kwartalnych rachunków niefinansowych, tzn. rachunków nieopartych na dokumentacji finansowej, a jedynie na przekazanych informacjach, które są często nieprecyzyjne, według sektorów instytucjonalnych, i przekazania ich do Eurostatu (unijnego urzędu statystycznego - przyp.red.) każdorazowo w obowiązującym wszystkie kraje UE terminie 90 dni po zakończeniu każdego kwartału - tłumaczyła.
Dodała, że dane - za czwarty kwartał 2011 r. - zostały opublikowane 16 kwietnia 2012 r. - Jednocześnie w ramach tzw. procedury nadmiernego deficytu GUS opracowuje i przekazuje do Eurostatu inne dane, dotyczące bieżącego poziomu deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych. Dane te opracowywane są dwa razy w roku, przed 1 kwietnia - dane wstępne i przed 1 października - mówiła.
"Tak się dzieje co roku"
Wskazała, że w ramach tej procedury opracowywane są także prognozy poziomu długu i deficytu sektora finansów publicznych, za co jest odpowiedzialny resort finansów. - Dane objęte notyfikacją fiskalną są publikowane po weryfikacji równolegle przez GUS i Eurostat. W tym roku miało to miejsce 23 kwietnia - powiedziała. Podkreśliła, że były to już dane potwierdzone - w związku z tym należało zweryfikować opublikowane wcześniej dane kwartalne. Orłowska zaznaczyła, że dzieje się tak co roku.
- Taka procedura stosowana była od początku opracowywania przez GUS kwartalnych niefinansowych rachunków, a zatem tych nieprecyzyjnych, według sektorów instytucjonalnych. Zapewnia ona oczywiście zachowanie spójności danych kwartalnych z rachunkiem rocznym. Dotychczas dane kwartalne zawsze wykazywały rozbieżność - mówiła.
"Dane wstępne nigdy nie są precyzyjne"
Przypomniała, że w poprzednich latach dane kwartalne pokazywały deficyt niższy o 7-8 mld zł niż dane roczne, czyli odwrotnie niż w tym roku. - Z informacji z GUS wynika, że trwają prace nad nowelizacją niefinansowych rachunków kwartalnych według sektorów instytucjonalnych za lata 2009-2011. Te dane uszczegółowione zostaną niebawem opublikowane - powiedziała Orłowska.
Wiceminister zgodziła się, że tak duża rozbieżność danych GUS może budzić "pewien niepokój", ale - w jej ocenie - dane wstępne nigdy nie są precyzyjne.sjk, PAP