Parlament Europejski do jesieni przesunął głosowanie ws. absolutorium z wykonania budżetu za 2010 r. dla trzech unijnych agencji: Europejskiej Agencji Środowiska (EEA), Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) oraz Europejskiej Agencji Leków (EMA). Agencje będą miały teraz czas na wyjaśnienia i dostosowanie się do zaleceń. Absolutorium, czyli potwierdzenie zgodności wydatków z zasadami UE, otrzymało ponad 20 innych agencji.
Konflikt interesów
- Przejrzystość i odpowiednie zarządzanie w celu unikania konfliktu interesów są niezbędnym warunkiem gospodarności i zaufania obywateli i muszą stać się kryterium absolutorium dla wszystkich unijnych instytucji - powiedziała sprawozdawczyni raportu PE ws. agencji Monica Macovei. Dodała, że konflikt interesów oraz nieodpowiednie wdrażanie procedur przetargowych w unijnych instytucjach mogą prowadzić do marnowania publicznych środków; wezwała Radę UE, kraje UE i Komisję Europejską, by "zrewidowały sposób powoływania członków zarządów zdecentralizowanych agencji".
W przypadku EEA eurodeputowani mają wątpliwości co do zawartego bez przetargu kontraktu na fasadę z zieleni i kwiatów, którą budynek agencji w Kopenhadze był pokryty od maja do października 2010 r. Kosztowała ona ponad 294 tysiące euro. By uregulować płatność, agencja m.in. dokonała transferu środków pomiędzy swoimi liniami budżetowymi, czego nie wykazała w podsumowaniu księgowym za 2010 r. Fasada miała - według opisu agencji - przetestować "redukcję zanieczyszczenia powietrza i hałasu wewnątrz budynków". Europosłowie nie znaleźli wyników testu.
Podejrzane "przysługi"
Ponadto w okresie, gdy dyrektor zarządzająca EEA Jacqueline McGlade była jednocześnie członkiem rady dyrektorów organizacji Earthwatch, wraz z 28 pracownikami EEA brała udział w wyprawach badawczych, m.in. na Karaiby, w ramach projektów zarządzanych przez Earthwatch. Organizacja ta wystawiła za to rachunek agencji w wysokości blisko 33,8 tysięcy euro. McGlade - jak wskazuje raport Macovei - nie przyznawała się, że była w zarządzie Earthwatch w 2009 r. i na początku 2010 r., podając, że pełniła tę funkcję dopiero od marca 2010. Zrezygnowała z niej w kwietniu 2011 r. Ponadto agencja bezpłatnie udostępniała powierzchnię swojego biura instytutowi Worldwatch Institute Europe, którego dyrektor był naukowcem współpracującym z EEA.
W przypadku Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) doszukano się konfliktu interesów m.in. w przypadku członka rady zarządzającej Jirziego Rupricha, który jest jednocześnie członkiem komitetu naukowego czeskiego Danone Institute, oraz w przypadku szefowej zarządu EFSA Diany Banati. Nie wspomniała ona w swojej deklaracji, że zasiadała w zarządzie fundacji ILSI-Europe ustanowionej przez przemysł spożywczy. Ponadto wątpliwość europosłów budzi niezależność osób odpowiedzialnych w agencji za sprawy GMO.
Odłożono też decyzję ws. absolutorium budżetowego dla Europejskiej Agencji Leków (EMA). PE zarzuca zarządowi Agencji, że nie przyjął planu działań naprawczych w dziedzinie zamówień publicznych, czego PE zażądał akceptując wykonanie budżetu Agencji za 2009 rok. Zarzuca też braki w procedurze weryfikacji i przypomina, że były dyrektor Thomas Loenngren "niemal natychmiast" po odejściu z EMA został zatrudniony przez firmę konsultingową doradzającą m.in. koncernom farmaceutycznym. Ponadto eksperci Agencji odchodzą do firm pomagających koncernom farmaceutycznym w uzyskiwaniu autoryzacji leków.
ja, PAP