Wiele wskazuje na to, że początek roku nie przyniósł poprawy sytuacji w polskiej gospodarce, a spadek koniunktury wręcz się pogłębił. Druga połowa roku powinna przynieść poprawę sytuacji ekonomicznej, jednak ta poprawa może mieć charakter wyłącznie statystyczny. Przesłanki wskazujące na gospodarczą stagnację są obecnie silniejsze niż możliwości ożywienia, podobnego do tego z 2009 roku piszą analitycy BRE Banku w comiesięcznym przeglądzie makroekonomicznym.
Na kwietniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Oznacza to, że stopa referencyjna wynosi 3,25 proc., stopa lombardowa 4,75 proc., depozytowa 1,75 proc., zaś redyskonta weksli 3,50 proc. Prezes NBP powiedział, że inflacja poniżej 1 proc. to poziom wyraźnie poniżej celu inflacyjnego NBP, wynoszącego 2,5 proc. Nie wykluczył jednak kolejnych obniżek. - Marcowa obniżka stop procentowych, zaskakująca jedynie co do skali, lecz w pełni uzasadniona, miała zakończyć cykl luzowania polityki pieniężnej. W świetle oczekiwanych przez nas odchyleń inflacji i PKB od centralnych ścieżek projekcji inflacyjnej NBP spodziewamy się jednak dalszych obniżek stóp w tym roku. mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku.
Ekonomiści BRE w sowim raporcie zwracają uwagę, że początek roku, wbrew oczekiwaniom, przyniósł dalsze pogorszenie koniunktury. Później, według nich, możemy oczekiwać poprawy, ale będzie mieć ona charakter jedynie statystyczny i nie będzie ożywieniem na miarę lat 2009-10. Słabość gospodarki znalazła odzwierciedlenie w bardzo słabym wykonaniu dochodów podatkowych budżetu, po dwóch miesiącach spadły one o 8 proc. r/r. Z największym spadkiem w szczególności przypadku podatku VAT.
- Nasza najlepsza wiedza nie pozwala na nakreślenie wyraźnie pozytywnej wizji polskiej gospodarki w tym roku. Wprawdzie spadek popytu wewnętrznego rekompensuje, jak zawsze, eksport netto, ale ogólne tempo wzrostu będzie niezadowalające. Nawet w drugiej połowie roku trudno liczyć na dynamiczne przyspieszenie wzrostu gospodarczego zaznacza Ernest Pytlarczyk - Wydaje się że gospodarka w pewnym sensie weszła w fazę hibernacji, w swoich rozmiarach znajdującą ratunek przed sytuacją, w jaką wpadli nasi sąsiedzi. Zewnętrzny impuls popytowy zapewne powróci wraz ze środkami unijnymi od 2014 roku. To jednak nie wesoła perspektywa. Być może stajemy przed szansą poznania autonomicznego tempa wzrostu polskiej gospodarki - dodaje.
Jak zaznaczają ekonomiści BRE, KNF złagodziła regulacje bankowe zawarte w Rekomendacji T, konsultowane są zmiany w Rekomendacji S, rząd wprowadza nowy program gwarancji na zabezpieczenie spłaty kredytów obrotowych udzielanych MSP. Wszystkie te działania są odpowiedzią na spowolnienie gospodarcze odzwierciedlone również w silnie osłabionej akcji kredytowej. Żeby odpowiedzieć na pytanie czy przyniosą one pożądany rezultat trzeba zrozumieć przyczyny leżące u podstaw załamania akcji kredytowej. Program gwarancji BGK na kredyty obrotowe udzielane MSP powinien rozwiązać znaczna część problemów z zatorami płatniczymi. Chodź z opóźnieniem, to jednak przełoży się na lepszy sentyment przedsiębiorców, jednak jego wpływ na wolumen kredytowy pozostanie ograniczony. Podobnie niewielki wpływ będą miały zmiany w rekomendacjach KNF, których celu upatrujemy bardziej w stabilizacji sektora bankowego niż pobudzeniu akcji kredytowej. wyjaśnia Paulina Ziembińska, ekonomistka BRE Banku. - Odbicia tej ostatniej oczekiwać należy wraz z odbiciem gospodarki, a zatem najniższych dynamik z rynku kredytowego spodziewamy się w połowie 2013 roku. dodaje.
Cały miesięczny przegląd makroekonomiczny BRE Banku można znaleźć pod tym linkiem.