Nadzór budowlany w Polsce nie działa skutecznie, a jego najsłabszym ogniwem są inspektorzy powiatowi - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Zdaniem NIK, nadzorowi budowlanemu umyka zbyt wiele przypadków łamania prawa. Najwyższa Izba Kontroli podkreśliła, że nadzór budowlany w Polsce powinien zostać zreorganizowany.
Za najsłabsze ogniwo systemu NIK uznał inspektorów powiatowych. Jak podkreśliła Izba, pozostają oni w konflikcie interesów - są uzależnieni od samorządów, których inwestycje kontrolują.
"Powiatowi inspektorzy, na których spoczywa główny obowiązek dbania o poprawność inwestycji, nie są skuteczni. Nie monitorują prawidłowości rozpoczynanych inwestycji. Nie kontrolują, czy inwestorzy wykonują nałożone na nich postanowienia. Nie prowadzą starannie rejestrów i ewidencji, więc nie mają informacji ani o liczbie rozpoczynanych budów, ani o liczbie oddawanych do użytku obiektów. Najwięcej czasu zajmuje im prowadzenie postępowań administracyjnych, będących efektem skarg" - czytamy w oświadczeniu NIK.
NIK wykrył też uchybienia w pracy wojewódzkich inspektorów nadzoru budowlanego. "Połowa z nich nie sprawdzała działalności powiatowych inspektorów. Szczególnie groźna w skutkach mogła okazać się niefrasobliwość czterech wojewódzkich inspektorów, którzy nierzetelnie sprawdzali materiały budowlane szczególnie istotne dla bezpieczeństwa konstrukcji i bezpieczeństwa pożarowego. Zamiast tego polegali jedynie na oświadczeniach kierowników budów" - podała Najwyższa Izba Kontroli.
Pełny tekst raportu NIK o nadzorze budowlanym dostępny jest w serwisie nik.gov.pl .
zew, nik.gov.pl
Za najsłabsze ogniwo systemu NIK uznał inspektorów powiatowych. Jak podkreśliła Izba, pozostają oni w konflikcie interesów - są uzależnieni od samorządów, których inwestycje kontrolują.
"Powiatowi inspektorzy, na których spoczywa główny obowiązek dbania o poprawność inwestycji, nie są skuteczni. Nie monitorują prawidłowości rozpoczynanych inwestycji. Nie kontrolują, czy inwestorzy wykonują nałożone na nich postanowienia. Nie prowadzą starannie rejestrów i ewidencji, więc nie mają informacji ani o liczbie rozpoczynanych budów, ani o liczbie oddawanych do użytku obiektów. Najwięcej czasu zajmuje im prowadzenie postępowań administracyjnych, będących efektem skarg" - czytamy w oświadczeniu NIK.
NIK wykrył też uchybienia w pracy wojewódzkich inspektorów nadzoru budowlanego. "Połowa z nich nie sprawdzała działalności powiatowych inspektorów. Szczególnie groźna w skutkach mogła okazać się niefrasobliwość czterech wojewódzkich inspektorów, którzy nierzetelnie sprawdzali materiały budowlane szczególnie istotne dla bezpieczeństwa konstrukcji i bezpieczeństwa pożarowego. Zamiast tego polegali jedynie na oświadczeniach kierowników budów" - podała Najwyższa Izba Kontroli.
Pełny tekst raportu NIK o nadzorze budowlanym dostępny jest w serwisie nik.gov.pl .
zew, nik.gov.pl