Jego zdaniem samo utworzenie "Unii Energetycznej” mija się z celem. – Taka instytucja istnieje już od 2006 roku i nazywa się Europejska Wspólnota Energetyczna. Obejmuje nie tylko państwa UE, ale także np. Ukrainę czy Mołdawię. Zamiast tworzyć kolejne instytucje lepiej dobrze wykorzystać te istniejące i realizować ich założenia. Cele EWE są w dużej mierze zbieżne z tym, co proponuje premier – podkreślił Kowal i zaleca skupienie się na uporządkowaniu prawa energetycznego w Polsce, zaś na poziomie unijnym wspieranie korzystnych dla nas propozycji komisarza ds. energetyki Gunthera Oettingera.
Kowal dodał, że wydobycie gazu łupkowego powinno zależeć tylko od chęci państw członkowskich, a nie unijnych regulacji.
Była to odpowiedź na złożoną przez Donalda Tuska zapowiedź utworzenia „Unii Energetycznej”. – Każda próba regulowania na poziomie unijnym sposobu wydobycia łupków może oznaczać dla Polski, że nigdy nie otworzymy naszej puszki z gazem – podkreślił Kowal.
ml