Uber zapłaci 4,4 mln dolarów kary za dyskryminację seksualną

Uber zapłaci 4,4 mln dolarów kary za dyskryminację seksualną

Uber, zdjęcie ilustracyjne
Uber, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / fot. markistock
Uber zapłaci 4,4 mln dolarów kary i stworzy specjalny system, który będzie monitorowany przez trzy lata. To echa afery dyskryminacyjnej wewnątrz firmy.

Uber postanowił pójść na ugodę i wypłacić odszkodowanie w wysokości 4,4 mln dolarów za dyskryminację seksualną. Zarzuty Federalnej Komisji Równych Szans Zatrudnienia dotyczyły tego, że w „Uber wyrażał przyzwolenie na molestowanie seksualne i poniżanie osób, które zgłaszały firmie takie przypadki”.

Pieniądze zostaną wykorzystane do stworzenia funduszu, z którego wypłacane będą odszkodowania dla osób, które Federalna Komisja Równych Szans Zatrudnienia wskaże, jako pokrzywdzone przez Ubera. Pod uwagę zostaną wzięte prawdopodobnie wszystkie osoby, które zgłosiły takie zastrzeżenia od 2014 roku.

Częścią ugody jest również zapewnienie przez firmę, że wprowadzi zupełnie nową kulturę organizacji dotyczącą zatrudnienia i traktowania pracowników. Zostanie także stworzony specjalny system, który pozwoli monitorować tego typu zachowania, a także menadżerów, którzy nie reagują na skargi pracowników. Przez trzy lata system ma być monitorowany przez niezależne ciało zewnętrzne.

„Ciężko pracujemy, aby wszyscy pracownicy mogli dobrze prosperować w Uberze. Sprawiedliwość i odpowiedzialność są częścią tego, czym jesteśmy i co robimy” – powiedział Tony West, szef działu prawnego w Uberze.

Czytaj też:
„Kierowcy” z aplikacji mają sporo na sumieniu. Na Ukraińca nałożono aż 22 tys. zł kary