– Już za moment, najprawdopodobniej jutro, przedstawimy projekt nowej specustawy, która będzie odpowiadała na tego typu oczekiwania. Będzie zawierała pakiet wsparcia dla przedsiębiorców, firm, ale również osób samozatrudnionych, czyli firma jednoosobowych – powiedział Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych w Porannej rozmowie w RMF FM. Chodzi także o osoby, które zatrudnione są na podstawie umowy o dzieło, czyli tak zwanej umowy śmieciowej. Są oni szczególnie narażeni, ponieważ nie dość, że nie posiadają ubezpieczenia zdrowotnego, to jeszcze w momencie kwarantanny, mogę nie mieć możliwości wykonywania wskazanego dzieła, a co za tym idzie, tracą możliwość zarobku.
– To nie jest tak, że my będziemy w stanie zrekompensować wszystkim wszystkie straty. Chodzi o to, żeby jak najwięcej firm uratować – powiedział Jacek Sasin. Wicepremier zaznaczył jednak, że rząd nie będzie w stanie zrekompensować wszystkich strat, które powstaną w efekcie epidemii i związanego z nią paraliży w niektórych branżach. Wskazał, że najbardziej narażone są m.in. gastronomia, czy transport. To te gałęzie gospodarki mogą ucierpieć najmocniej.
– Wszyscy byśmy chcieli, żeby można było zrekompensować wszystkim obywatelom straty, które ponosimy z tytułu tej epidemii, ale tego nie da się zrobić. Te straty będą: dla firm i obywateli. Musimy się z tym liczyć – dodał wicepremier. – Naszym zadaniem jest teraz, aby mając te środki, które w budżecie posiadamy, jak najbardziej zrekompensować tym osobą, które będą tego najbardziej potrzebowały – powiedział.
Środki na walkę z wirusem są nieograniczone
Jacek Sasin został także spytany o słowa szefa KPRM Michała Dworczyka, który powiedział, że „środki na walkę z koronawirusem są nieograniczone”. Wicepremier odpowiedział, że – Są nieograniczone w ramach środków, którymi dysponujemy. A dysponujemy nimi, bo mamy, chociażby decyzję Komisji Europejskiej, która pozwala na wykorzystanie środków europejskich na walkę z koronawirusem. Mamy również dobrą sytuację budżetową, bo mamy, a właściwie mieliśmy zrównoważony budżet. Oczywiste jest bowiem to, że będziemy musieli ten budżet nowelizować – dodał w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Nadchodzi recesja?
Wicepremier Jacek Sasin odniósł się także do prognoz gospodarczych związanych z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa. Jego zdaniem, prognozowany dla Polski wzrost gospodarczy będzie bardzo trudny do osiągnięcia. Twierdzi także, że należy się spodziewać, że część gospodarek w strefie euro czeka recesja.
– Wzrost gospodarczy, który planowaliśmy na poziomie 3,7 proc., z dużą dozą prawdopodobieństwa tak wysoki nie będzie. Módlmy się, aby ten wzrost utrzymać na przyzwoitym poziomie. Już dziś bowiem przewidujemy, że w strefie euro można spodziewać się recesji – powiedział wicepremier Sasin.
Czytaj też:
Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Wśród pacjentów jest dziecko