– Dzisiaj wszyscy mamy świadomość tego, że kryzys, który nadchodzi jako efekt epidemii koronawirusa, jest kryzysem porównywalnym z największymi, jakie do tej pory dotknęły świat, dotknie on także Europę – powiedział prezydent Andrzej Duda. – Z końcem kwietnia wystosowałem list do przywódców państw europejskich, w którym ważna była kwestia współpracy gospodarczej. Musimy na nowo spojrzeć na budżet – dodał.
Dobry dla Polski
Premier Mateusz Morawiecki wprost przyznał, że wynegocjowane przez Polskę warunki są dla nas niezwykle korzystne.
– To jest propozycja bardzo dobra dla Polski. Jesteśmy trzecim po Hiszpanii i Włoszech beneficjentem netto, a wiemy, co spotkało te kraje – powiedział premier.
Zaznaczył, że dzięki temu funduszowi będą dostępne kolejne środki na budowę dróg, kolei i innych inwestycji infrastrukturalnych, które będą impulsem dla rozwoju gospodarki. Załata on przestrzeń, która pojawia się przez brak inwestycji firm z sektora prywatnego, które w trudnym czasie z mniejszą chęcią podejmują się duży projektów.
Premier wyjaśnił także, jak wygląda struktura funduszu odbudowy Europy. Kwota przeznaczona na ten cel to 750 mld euro, z czego około 500 mld to bezpośrednie dotacje, w tym także dla Polski. Pozostałe 250 mld to nisko oprocentowane pożyczki. Ich spłaty planowane są od 2028 roku, co zdaniem premiera pozwoli na kilka lat spokojnego wychodzenia z kryzysu bez konieczności spłacania zobowiązań.
– Wielkie inwestycje muszą wejść teraz do gry, aby odbudować gospodarkę – powiedział premier.
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki o projekcie KE: Głos Polski jest w Europie uwzględniany