Melanie Perkins, jedna z najbogatszych kobiet świata, która została miliarderką jeszcze przed trzydziestymi urodzinami, postanowiła oddać połowę swojego majątku na cele charytatywne.
Miliardy na Canvie
Trzydziestodwulatka wzbogaciła się dzięki bardzo znanemu w środowisku grafików komputerowych programowi Canva. Pozwala on m.in. na tworzenie niezbędnych w czasach social media infografik, plakatów, czy logotypów. Perkins stworzyła go wraz ze swoim ówczesnym narzeczonym Cliffem Obrechtem i Cameronem Adamsem w 2012 roku. Przez lata, aż do marca 2020 roku Australijka wzbogaciła się o 1,3 mld dolarów. Zajęło jej to 8 lat. A później przyszła pandemia i lockdown... Zebranie kolejnych 1,2 mld dolarów zajęło Perkins trzy miesiące. Wszystko ze względu na wybuch pandemii koronawirusa i spowodowane tym przejście na pracę zdalną niemal na całym świecie. Firmy niejako zmuszone były do wykupowania dodatkowych licencji programu dla swoich grafików, którzy zaczęli pracować w domach. Okazało się, że pozwoliło to na podwojenie majątku w bardzo krótkim czasie. Kapitalizacja firmy to obecnie 6 mld dolarów.
Na cele charytatywne
Co zrobić z taką fortuną w wieku 30 lat? Perkins wraz z narzeczonym postanowili, że wszystkie środki, które zebrali na pandemii koronawirusa, czyli łącznie około 2,6 mld dolarów, przekażą na cele charytatywne. – Wraz z Mel postanowiliśmy oddać wszystkie zebrane pieniądze na to, aby uczynić świat lepszym miejscem – powiedział Cliff Obrecht w The Australian. – Prowadząc firmę z taką wyceną, obowiązkiem jest użycie środków, aby naprawiać świat, a nie po prostu je gromadzić – dodał.
Podejście pary do tematu majątku obrazuje także historia ich zaręczyn. Obrecht przyznał, że pierścionek zaręczynowy, który wręczył Melanie Perkins, kosztował 30 dolarów.
Czytaj też:
80 proc. pracowników nie chce wracać do biur. Wieżowce opustoszeją?
Melanie Perkins