Brak nowych podatków, utrzymanie 500+ i wiele innych. Co proponują kandydaci na urząd prezydenta?

Brak nowych podatków, utrzymanie 500+ i wiele innych. Co proponują kandydaci na urząd prezydenta?

Rafał Trzaskowski i Andrzej Duda
Rafał Trzaskowski i Andrzej Duda Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski/Fotonews
Wczoraj odbyły się dwie oddzielne „pseudodebaty”, podczas których kandydaci na urząd prezydenta odpowiadali na pytania zebranych obywateli lub dziennikarzy. Ocenę samych „debat” pominiemy. Co jednak obiecali kandydaci w kwestiach gospodarczych?

Po wczorajszych „debatach” ponownie rozgorzała dyskusja na temat obietnic gospodarczych kandydatów na urząd prezydenta RP. Należy pamiętać, że między tym, co usłyszeliśmy a tym, co faktycznie stanie się po zaprzysiężeniu, może nie być zbyt wielu elementów wspólnych.

Co proponują kandydaci?

Obietnice gospodarcze kandydatów na prezydenta podsumował bankier.pl. Wyniki tej analizy są mocno zaskakujące. Może to wynikać głównie z faktu walki o elektorat, który głosował w pierwszej turze na innych kandydatów. Na swoją stronę starają się przeciągnąć przede wszystkich wyborców trzeciego w pierwszej turze Szymona Hołowni i czwartego Krzysztofa Bosaka. To jednak wyborcy tego drugiego potrzebują bardziej stanowczych zobowiązań i wokół tego zdaje się orbitować kampania przed drugą turą.

Andrzej Duda jednoznacznie zadeklarował, że w trakcie jego pierwszej kadencji, która pokryła się z rządami Zjednoczonej Prawicy, obniżano podatki. Jak jednak punktuje bankier.pl, jest to mocne przekłamanie. Podczas pięciu lat prezydentury Andrzej Duda podpisał ustawy podnoszące lub wprowadzające 30 nowych podatków, lub opłat. Chodzi m.in. o podatek bankowy, opłatę solidarnościową, podatek od nieruchomości komercyjnych, czy podwyżkę akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe. Trwają także prace nad podatkiem od serwisów streamingowych, czy podatek handlowy.

Warto także przypomnieć o niezrealizowanych obietnicach urzędującego prezydenta. Główną z nich jest podniesienie kwoty wolnej od podatku. Miała ona wzrosnąć z 3091 do 8000 zł. Obietnica została częściowo spełniona, ale obejmuje tak małą część społeczeństwa, że jest to pomijalne. Mogą z niej skorzystać bowiem wyłącznie osoby, których roczny dochód nie przekracza 8 tys. zł, czyli około 666 zł miesięcznie. Oznacza to, że nie mogą na nią liczyć nawet obywatele, którzy zarabiają minimalną dopuszczoną ustawowo kwotę.

Co warto wykazać na plus? Prezydent podpisał m.in. obniżenie stawki PIT z 18 na 17 proc. oraz podniesienie kosztów uzyskania przychodu ze 111,25 zł do 250 zł miesięcznie. Jednym z głównych sukcesów, którymi chwalono się w tej kampanii, jest również zwolnienie osób do 26. roku życia z konieczności płacenia podatku dochodowego. Warto wspomnieć także o tzw. małym ZUS-ie.

Nowy prezydent?

Z czego można rozliczać Rafała Trzaskowskiego? Jedyne co można brać pod uwagę to, lata, w których Trzaskowski był ministrem w rządzie . W czasie, gdy bym Ministrem Cyfryzacji wprowadzono lub podniesiono 20 podatków, a w tym stawki VAT, czy akcyzę na paliwo i alkohol. Jednocześnie kandydat na prezydenta zapowiedział, że nie zgadza się na dalsze podwyższenie podatków i zadłużanie państwa. Jednocześnie jego żona Małgorzata zaproponowała wprowadzenie dopłaty 200 zł do emerytury dla matek. Kandydat KO nie potrafił wczoraj jednoznacznie odpowiedzieć, w jakim stopniu obciąży to budżet.

Co łączy kandydatów? Głównie chęć utrzymania 500+. Jest to jeden z największych sukcesów Prawa i Sprawiedliwości. Program, który bardzo obciąża kasę państwa, jest jednak nie do ruszenia przez przeciwników politycznych. Trzaskowski przyznał wczoraj, że trudno by mu było krytykować ten sposób wsparcia dla rodzin.

Czytaj też:
Wybory prezydenckie 2020. Trzaskowski goni Dudę? Eksperci wyliczają szanse przed II turą