Firma analityczna i doradcza Spectis przygotowała listę przedsięwzięć, które mają ruszyć w ciągu następnych 5 lat. Są na liście gigantyczne inwestycje drogowe, energetyczne i przemysłowe. Czy pomogą w wyjściu z obecnego kryzysu. – Bez wsparcia samorządów, które jest na razie symboliczne, nie uda się – powiedział Bartłomiej Sosna ze Spectis, cytowany przez Next.gazeta.pl
Według firmy do megainwestycji zalicza się te, których budżet przekracza 3 mld zł. W tej chwili realizowane są cztery (Polimery Police Grupy Azoty oraz nowe bloki w elektrowniach w Jaworznie, Bogatyni i Ostrołęce)na łączną kwotę 17 mld zł.
Ale przyszłość oznacza nowe megainwestycje. Raport Spectis „Rynek budowlany w Polsce 2020-2025 – analiza 16 województw” wymienia ich łącznie 25. To budowy dróg S17, S19, S11, A2, tras kolejowych (linie E75 i 104), wodno-transportowych(Kanał Śląski, terminal kontenerowy w Świnoujściu) i energetyczne. Ich łączna wartość to według Spectis 295 mld zł, większość to inwestycje publiczne (poza farmami wiatrowymi na Bałtyku, które Polenergia chce zbudować z Equionorem).
Największe inwestycje to Centralny Port Komunikacyjny (35 mld zł) i elektrownia jądrowa (70 mld zł).– W przypadku takich inwestycji zawsze jest ryzyko, że one nie powstaną. Trzeba pamiętać, że jesteśmy w trakcie kampanii, ale też zakładamy, że rząd, ogłaszając tak istotne plany, traktuje inwestorów poważnie – mówi portalowi Bartłomiej Sosna ze Spectis.
Co sądzi ekspert o CPK? – W tym momencie może pomóc wyjść z tego kryzysu najwyżej firmom projektowym, a nie dostawcom betonu czy stali. Uruchomienie lotniska oficjalnie planowane jest wciąż na 2027 rok, choć obecny kryzys, który mocno dotknął branżę lotniczą, każe przypuszczać, że to się opóźni. Moim zdaniem CPK realnie powstanie po 2030 roku, być może dopiero w okolicach 2035 roku i nie wiem, czy wcześniej w ogóle będzie potrzebny, branża musi dojść do siebie po obecnym załamaniu – mówi Bartosz Sosna.
A elektrownia atomowa? Wiadomość o niej pojawiła się po ostatniej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych. Koszt szacowany jest na 40-70 mld zł. – Tego typu duże projekty, nie tylko drogowe, powinny mieć zgodę każdej opcji politycznej, tak by miały gwarancję kontynuacji po zmianie władzy. I to jest problem, bo w niektórych przypadkach nie ma wyraźnej deklaracji po drugiej stronie, że za kilka lat te inwestycje nie trafią do zamrażarki – ostrzega Bartłomiej Sosna.