Stadnina w Janowie Podlaskim z symboli luksusu i prestiżu stała się symbolem problemów i skandalu. „Rzeczpospolita” właśnie poinformowała o kolejnych problemach. Chodzi o aukcję Pride of Poland, podczas której sprzedano konie za łączną kwotę 1 mln 587 tys. euro. Ogromną część, bo aż 1,25 mln euro zapłacono za klacz Perfinka. Problem w tym, że pieniądze od arabskiej księżniczki nadal nie wpłynęły na konto stadniny.
Pride of Poland. Konie sprzedawane „pod stołem”
Jak informuje „Rzeczpospolita”, klacz może wcale nie trafić do zwyciężczyni aukcji, a do osoby, która przedstawiła drugą, o 25 tys. euro niższą, ofertę. „Sprawa bulwersuje środowisko hodowców koni - cesji za niezapłaconego, choć kupionego, konia nie przewiduje regulamin Pride of Poland” - czytamy w „Rz”.
Wątpliwości budzi także aukcja, która odbyła się zimą 2019 roku na warszawskim torze na Służewcu. Sprzedano wtedy 12 z 58 koni za łączną kwotę 362 tys. euro, z czego za klacz Adelita z Janowa - 240 tys. Rzecz w tym, że te pieniądze również nigdy nie wpłynęły na konto.
Czytaj też:
Sprzedażą klaczy ze stadniny w Janowie Podlaskim zajmuje się CBA?