Dr Rafał Mrówka z SGH: Studia MBA to inwestycja w karierę, która się zwraca

Dr Rafał Mrówka z SGH: Studia MBA to inwestycja w karierę, która się zwraca

Rozmowa z dr hab. Rafałem Mrówką, prof. SGH
Rozmowa z dr hab. Rafałem Mrówką, prof. SGH Źródło: SGH
Na studia MBA nigdy nie jest za późno, czasem może być natomiast za wcześnie – mówi dr hab. Rafał Mrówka, prof. SGH z Katedry Teorii Zarządzania, dyrektor Centrum Programów MBA, Kierownik Programu MBA-SGH.

Studia MBA są znane na całym świecie. Czym sobie na to zasłużyły?

To bardzo praktyczne studia, które dają realną korzyść menedżerom – kończąc je są lepiej przygotowani do pełnienia obowiązków, wnoszą nową energię do swoich organizacji. To studia oparte w dużej mierze na analizach przypadków, czyli doświadczeniach konkretnych ludzi i organizacji. Studenci omawiają je w grupach, z innymi menedżerami, dzięki czemu następuje wymiana doświadczeń. Siła tych studiów polega też na selekcji kandydatów, bo studiujemy z osobami, które mogą nam dać realne wsparcie, stając się częścią naszego networku, dzięki któremu możemy rozwijać lepiej swój biznes.

Wspomniał Pan o rekrutacji, jak ona wygląda?

Jeśli chodzi o program MBA-SGH, którym kieruję, bierzemy pod uwagę przede wszystkim doświadczenie. Musi być kilkuletnie, w tym menedżerskie, związane z zarządzaniem ludźmi. Szukamy też różnorodności, aby kandydaci stanowili prawdziwą mieszankę wybuchową.

Kilka lat temu ekonomista Prof. Witold Orłowski w rozmowie z „Wprost” powiedział, że absolwent studiów MBA – w odróżnieniu od absolwentów wielu innych kierunków – nie musi po studiach martwić się o pracę. „MBA zapewniają dokładnie takie umiejętności, jakich rynek akurat potrzebuje”. Pan się z tym zgadza?

Tak. Wiem co się dzieje z absolwentami naszych studiów, którzy po ich zakończeniu, a często jeszcze w trakcie, zmieniają pracę. Najczęściej to dość spory skok w ich karierze, do czego ich przygotowujemy. Mamy taki przedmiot prowadzony przez head huntera, który pozwala naszym studentom lepiej zrozumieć swoją pozycję na rynku pracy i poczynić plany jak ta kariera ma dalej wyglądać. Można więc powiedzieć, że te studia to pewnego rodzaju inwestycja w karierę, która się zwraca.

Czy te studia to przede wszystkim realna wiedza, czy może także w jakimś stopniu kwestia prestiżu?

Prestiż jest ważny, ale najważniejsze jest to, co ludzie osiągają w życiu, jak udane biznesy budują. A to nie jest już kwestią prestiżu, tylko konkretnej wiedzy. Szczególnie, że to nie są łatwe studia – bardzo dużo wymagamy od naszych studentów i wysoko podnosimy poprzeczkę. Dzięki temu po dwóch latach studiów w renomowanym programie MBA, jak mój program w SGH, studenci są zupełnie innymi ludźmi. Inaczej rozumieją świat, swoje organizacje, swój biznes.

Inaczej rozumieją swój biznes… w rozmowie z właścicielką jednej z dużych, warszawskich firm, usłyszałam, że przełomem w rozwoju jej firmy było ukończenie przez nią studiów MBA. Jak to rozumieć? Co takiego mogą dać te studia osobom mającym własne firmy?

Do prowadzenia swojego biznesu trzeba rozumieć procesy, które zachodzą wokół nas, mieć twardą wiedzę z zakresu finansów, rachunkowości, budowania strategii, ale również wiedzę z obszarów bardziej miękkich, jak przywództwo, którego uczę, zarządzania zasobami ludzkimi. Potrzebna jest twarda wiedza, aby nie popełniać błędów w prowadzeniu firmy. Lepiej popełnić je na studiach MBA, wspólnie z innymi studentami, gdzie w najgorszym wypadku kosztuje to ocenę, natomiast potem, w prawdziwym życiu, działać z sukcesem.

W jaki sposób powstaje program studiów MBA?

Jest pewien kanon przedmiotów, których muszą uczyć te studia. Renomowane programy mają akredytację międzynarodową, taki certyfikat jakości. Jeżeli dany program posiada taką akredytację, to możemy być pewni, że uczy według światowych standardów. Szczególnie, że wcale nie jest łatwo taką akredytację zdobyć i utrzymać.

Czy programy MBA nadążają za dynamicznie zmieniającym się światem biznesu?

Muszą nadążać, inaczej nie byłoby tylu chętnych na te studia przychodzących z rekomendacji absolwentów. Trzymamy cały czas rękę na pulsie, aby dawać wiedzę, która jest aktualna, bo przecież ciągle coś się zmienia. Mamy w tej chwili pandemię, która całkowicie przedefiniowała biznes, łańcuchy logistyczne na świecie itp. To oczywiście wpływa na to, czego uczymy. Nazwy przedmiotów mogą być te same, ale pod hasłami będą się kryły inne przykłady, problemy, wyzwania. Sylabus każdego przedmiotu co roku podlega modyfikacji, co jakiś czas pojawiają się nowe przedmioty, bo na przykład transformacja cyfrowa osiągnie nowe stadium, albo pojawią się nowe zjawiska: już nie big data czy sztuczna inteligencja, ale coś innego.

Czy to ma jakieś znaczenie, w jakim języku się studiuje? Czy MBA po angielsku daje jakąś wartość dodaną?

To zależy od tego, czy studenci chcą robić karierę w Polsce, czy zagranicą i czy potrzebują dodatkowego dyplomu zachodniej uczelni, który anglojęzyczne programy najczęściej dają. Jakościowo studia po polsku są jednak tak samo dobre, także mogą mieć, jak program MBA-SGH, międzynarodową akredytację. Studiowanie trudnych tematów w języku angielskim nawet przy jego dobrej znajomości, jest natomiast dodatkowym wyzwaniem – to kwestia znajomości pojęć, specjalistycznego języka. Kandydaci powinni zdefiniować tu swoje priorytety.

Czy na te studia bywa czasem za późno? Czy przeciwnie, wiek nie ma znaczenia, bo na każdym etapie kariery mogą coś wnieść?

Odpowiem trochę przewrotnie – na te studia bywa czasami za wcześnie. Za późno nigdy, za wcześnie bardzo często. To coś, o co walczymy na etapie rekrutacji, bo wymagamy od naszych kandydatów doświadczenia zawodowego i menedżerskiego. Jeżeli ktoś jest menedżerem, zarządza ludźmi, jest odpowiedzialny za nich, musi ich zmotywować, zbudować kulturę zespołu, to prawdopodobnie do tej pory popełnił już mnóstwo błędów. Popełnianie ich jest genialną okolicznością, aby się uczyć, rozumieć czego nam brakuje w zakresie wiedzy i wykształcenie. Więc powtarzam moim studentom wielokrotnie: poczekajcie państwo na odpowiedni moment, czasami warto przełożyć te studia o dwa-trzy lata, zdobyć jeszcze jeden szczebelek doświadczenia, dzięki czemu skorzystacie ze studiów więcej.

Czy kryzys, którego świadkami jesteśmy od wiosny, to dobry czas na studia MBA?

To zależy od tego, czego kandydat oczekuje. Na pewno trzeba się liczyć z tym, że w najbliższym czasie studia te będą się odbywały w formie zdalnej. My jako prowadzący nauczyliśmy się już je w tej formule prowadzić, a nasi studenci są z tego zadowoleni. Dostałem nawet feedback, że uważają takie zajęcia za równie efektywne jak hybrydowe. Oczywiście studia MBA-SGH prowadzimy jako stacjonarne i jeśli tylko będzie taka możliwość, wrócimy na uczelnię, bo uważamy, że ważny jest networking ze studentami. Choć w formie online jest możliwy i może być efektywny. Z drugiej strony to też bardzo ciekawy okres dla biznesu, a analiza ciekawych trendów jest ważna na studiach MBA. Jeśli myślimy o tych studiach to nie warto tego odkładać z powodu pandemii.

Źródło: Wprost