W czwartek miną trzy tygodnie od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Niemal od razu po tym ataku Zachód nałożył dotkliwe sankcje na Moskwę. Coraz częściej pojawiają się opinie, że bankructwo Rosji jest kwestią czasu. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego ewentualna niewypłacalność tego kraju nie będzie miała znaczącego wpływu na światową gospodarkę, gdyż ekspozycja banków międzynarodowych na rosyjski dług jest stosunkowo niska. Okazuje się, że Rosja jest winna zachodnim bankom ok. 121 mld dolarów.
Jak podaje za serwisem Statista Forsal.pl największe długi Rosja zaciągnęła we Włoszech i Francji. W krajach tych w końcówce trzeciego kwartału ubiegłego roku zadłużenie Moskwy wynosiło po 25 mld dolarów. Podium zamyka Austria, gdzie zadłużenie wyniosło 17,5 mld dolarów. Austria wyprzedziła Stany Zjednoczone, którym Rosja musi zwrócić 14,7 mld dolarów.
Dlaczego Austria w czołówce?
Skąd tak znacząca pozycja Austrii? Jak wyjaśnia portal, to efekt obecności w tym kraju banku Raiffeisen, który ma bardzo aktywną rosyjską spółkę zależną. Ponadto Austria ma ścisłe powiązania biznesowe z Rosją w dziedzinie energetyki.
Niektóre kraje wobec których Rosja ma największe zobowiązania (Włochy, Austria) należały do państw – obok m.in. Niemiec, Węgier czy Holandii – najbardziej sceptycznych wobec wykluczenia Moskwy z międzynarodowego serwisu płatniczego SWIFT. Wyjaśnieniem takiego podejścia może być fakt, że owe wykluczenie utrudnia rosyjskim podmiotom regulowanie ich międzynarodowego zadłużenia.
Przypomnijmy, że na początku marca z systemu SWIFT wykluczono siedem rosyjskich banków. Chodzi o VTB Bank PJSC, Bank Rossiya, Bank Otkritie, Novikombank, Promsvyazbank PJSC, Sovcombank PJSC, a także VEB.RF. Wykluczenia uniknął natomiast największy rosyjski bank Sberbank i Gazprombank, ponieważ za ich pośrednictwem dokonywane są płatności za rosyjską ropę i gaz.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Dyplomacji z rosyjskiej ambasady chcieli wypłacić 10 mln zł. Banki zablokowały