W trakcie czwartkowej konferencji prasowej dotyczącej m.in. tarczy antyputinowskiej i zmian w Polskim Ładzie premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że podczas dzisiejszego szczytu Rady Europejskiej postawi kwestię kolejnych sankcji na Rosję. Te obecne są w ocenie szefa rządu niewystarczające.
– Będziemy stawiali na kolejne sankcje, bo chce powiedzieć pewną niewygodną dla świata zachodniego i niedobrą także dla nas myśl. Dotychczas przyjęte sankcje są bezprecedensowe, bardzo daleko posunięte, ale zdecydowanie nie wystarczające. Dziś w Moskwie otworzyła się giełda, od paru dni z powrotem można handlować obligacjami rosyjskimi, rubel się umocnił. Putin przygotowuje Rosję na kilka miesięcy trudnych czasów dla Rosji, a wielka machina rosyjskiej propagandy, postsowieckiej – ja ją doskonale pamiętam z lat 80 – podpowiada mi, że Rosja to już nie jest dzisiaj państwo autorytarne, to jest państwo totalitarne – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki ostrzega Niemcy
Szef rządu podkreślał, że jego rolą jest „przekonywać naszych partnerów z innych krajów Unii Europejskiej, zwłaszcza na zachód od Odry, że jesteśmy w przełomowym momencie”. W dalszej części wypowiedzi Morawiecki ostrzegł m.in. Niemcy przed możliwą rosyjską agresją.
– Jeśli Putin złamie Ukrainę, złamie nas, naszą wolę walki gospodarczej, to za rok, dwa przyjdzie po kolejne cele. Pójdzie na Helsinki, Wilno, Warszawę, Bukareszt, a może i na Berlin – mówił premier. – Niech tam w Niemczech się dobrze nad tym zastanowią, bo te zagrożenia są potężne. O tym też będę mówił dzisiaj w Brukseli – dodał szef rządu.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
„Władimir Putin przekroczył czerwoną linię”. Kolejne wsparcie dla Ukrainy i sankcje na Rosję