Choć program Polski Ład okazał się niepowodzeniem, to urzędnicy Ministerstwa Finansów otrzymali za jego przygotowanie nagrody, niektórzy dość sowite. Jak pisała „Gazeta Wyborcza” nagrodzono w sumie 122 osoby (niektórych dwukrotnie) na łączną kwotę 1,43 mln zł. Średnio przyznano urzędnikom 11,7 tys. zł, choć rozpiętość kwot była znacząca – niektórzy otrzymali jedynie 1 tys. zł, podczas gdy kilku dyrektorów dostało po 25 tys. zł (rekordzista otrzymał prawie 31 tys. zł). Urzędnikom wypłacono pieniądze w lipcu, a także w grudniu zeszłego roku, czyli przed wejściem w życie Polskiego Ładu.
Wiceminister krytykuje przyznanie nagród
O przyznanie nagród za Polski Ład pytany był w „Rozmowie Piaseckiego” wiceminister finansów Artur Soboń. Polityk, który dołączył do resortu pod koniec stycznia tego roku, by zająć się ratowaniem programu przyznał, że gdyby to od niego zależało, to nagród by nie było.
– Błędów było zbyt dużo, gdyby to ode mnie zależało, to pewnie tych nagród by nie było. Mnie w tym czasie nie było w Ministerstwie Finansów – powiedział wiceszef resortu finansów. – Ja bym takiej decyzji nie podjął – dodał.
Soboń podkreślił jednak, że liczne błędy w Polskim Ładzie „nie przekreślają tego, że ci ludzie pracowali nad tym projektem” Wiceminister tłumaczył, że "jeśli pracownicy są dodatkowo obłożeni pracą to mają jakieś dodatki". – Ja nie mam żadnego problemu z tym, by motywować pracowników dodatkowymi środkami. To naturalna rola kierownika, lidera zespołu – powiedział wiceminister finansów.
Czytaj też:
Waloryzacja 500 plus. Zaskakujące słowa wiceministra finansów