Wielka Brytania nie jest zieloną wyspą jeśli chodzi o inflację. Bank Anglii przymierza się do kolejnej podwyżki stóp procentowych, aby poradzić sobie ze wzrostem cen towarów i usług. Jak wynika z konsensusu rynkowego, bank centralny może podnieść stopę referencyjną do poziomu 1,25 proc.
Inflacja doskwiera także Brytyjczykom
Po wesołym weekendzie, pełnym celebracji, związanych z platynowym jubileuszem panowania królowej Elżbiety II, Brytyjczycy przeszli przez ten tydzień w nieco mniej jowialnych nastrojach. Podobnie jak w większości krajów świata, które musiały walczyć z efektami pandemii koronawirusa poprzez pompowanie pieniędzy w rynek, także Wielka Brytania zmaga się obecnie z rosnącą inflacją. Sprawę dodatkowo komplikują chwiejne ceny surowców, które wywołała wojna na Ukrainie.
Bank Anglii, musi reagować na inflację, która jeszcze w 2022 roku ma przekroczyć poziom 10 proc. W kwietniu zanotowano najwyższy od 4 lat poziom 9 proc., co blisko pięciokrotnie zakłada cel inflacyjny BoE, ustalony na 2 proc. Eksperci zakładają więc, że na najbliższym posiedzeniu bank centralny zdecyduje się podtrzymać najostrzejsze od 25 lat zacieśnianie polityki pieniężnej. W przyszłym tygodniu spodziewane jest piąte z rzędu (w Polsce cykl trwa już dziewięć miesięcy) podwyższenie stopy referencyjnej o 25 punktów bazowych. Osiągnięcie 1,25 proc. będzie rekordem od 2009 roku, gdy Wielka Brytania starał się wyjść z globalnego kryzysu gospodarczego, wywołanego upadkiem Lehman Brothers.
To nie koniec podwyżek
Analitycy ostrzegają jednak Brytyjczyków, że powinni przygotować się na dłuższe zaciskanie pasa. Przewiduje się, że odpowiednik polskiej Rady Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe do 2 proc. do września i aż do 3 proc. do marca przyszłego roku. Ekspert Deutsche Banku przyznał agencji Reutersa, że obstawia zakończenie cyklu podwyżek na poziomie 2,5 proc.