Chińska inwestycja za 2 mld euro. Węgrzy przebili polską ofertę

Chińska inwestycja za 2 mld euro. Węgrzy przebili polską ofertę

Waldemar Buda
Waldemar Buda Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI
CATL, największy na świecie producent baterii do samochodów elektrycznych, na miejsce swej wartej 2 mld euro inwestycji wybrał Węgry. W naszym kraju brakuje odpowiednich zachęt – informuje „Puls Biznesu”.

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu politycy zapewniali, że Polska stanie się centrum europejskiej elektromobilności. Miały do tego prowadzić polski samochód elektryczny Izera oraz fabryki, w której produkowane będą części i podzespoły do aut elektrycznych. Jedną z nich być fabryka chińskiego koncernu Contemporary Amperex Technology (CATL), który w ubiegłym roku wyprodukował baterie litowo-jonowe o mocy niemal 97 GWh. Do CALT należy dziś 33 proc. rynku tego rodzaju baterii.

Chińczycy nagle zamilkli

Gdy w zeszłym roku Chińczycy zaczęli szukać miejsca dla nowej inwestycji, pochylili się nad ofertami działek w Gorzowie Wielkopolskim i Jaworze. CATL dostał ofertę pomocy publicznej, informuje „PB”. Choć koncern miał termin do podjęcia decyzji, do dziś nie złożył oświadczenia.

— Chińczycy nie przysłali informacji, że rezygnują z projektu w Polsce. Przestali się odzywać do wszystkich partnerów w Europie Środkowej i Wschodniej. Dostali kompleksową ofertę, działki na nich czekają. Wierzymy, że wciąż jesteśmy w grze. Jeśli jednak nie dojdzie do tej inwestycji, nie będziemy płakać — powiedział przedstawiciel strony rządowej.

Jeśli wierzyć doniesieniom prasy węgierskiej, na kontakt ze strony konsorcjum nie ma jednak co liczyć. Powołując się na gazetę „Világgazdaság”, portal „Hungary Today” poinformował jednak niedawno, że inwestycja może zostać zrealizowana w Debreczynie na Węgrzech. Zakup 200-hektarowej działki znajdującej się 20 km od fabryki BMW, jednego z europejskich klientów CATL, został już sfinalizowany.

Związek Pracodawców prosi o program pomocowy dla wielkich inwestycji

Źródło „PB” informuje, że być może Węgrzy notyfikowali Komisji Europejskiej program pomocy publicznej dla CALT. Notyfikacja jest konieczna, gdy pomoc publiczna przekracza 100 mln euro. Polska notyfikacji nie złożyła, co oznacza, że nie zaproponowała tak korzystnych warunków. „Zwykle inwestorzy w Polsce korzystają ze zwolnień podatkowych w specjalnych strefach ekonomicznych oraz grantów rządowych. Program wspierania inwestycji o kluczowym znaczeniu dla gospodarki przewiduje granty na największe projekty z wybranych branż” – czytamy w „PB”.

Związek Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych przy Konfederacji Lewiatan w maju wystosował do Waldemara Budy, ministra rozwoju i technologii, apel o stworzenie programu pomocowego dla gigainwestycji, by w przyszłości konkurować z innymi krajami.

„Aktualnie zauważalna jest zmiana w podejściu do inwestycji, ich wielkości i kosztu, co skutkuje powstaniem innej skali i nowego modelu inwestycyjnego. Wydaje się, że model ten został zapoczątkowany przez TESLA INC. w projekcie gigafactory w podberlińskiej Grünheide (otwartej w marcu tego roku). Inwestycje o takiej skali to ogromny potencjał i możliwości, wymagające indywidualnego podejścia” — napisali przedstawiciele związku.

Czytaj też:
Ofensywa elektromobilności. Według ekspertów czeka nas przyspieszenie