Pożegnanie z „kopciuchami”. Radni wojewódzcy z Małopolski chcą je opóźnić

Pożegnanie z „kopciuchami”. Radni wojewódzcy z Małopolski chcą je opóźnić

Zanieczyszczenia powietrza
Zanieczyszczenia powietrza
W Małopolsce walka ze smogiem to krok w przód, a później w tył. Zarząd Województwa Małopolskiego przygotował projekt uchwały w sprawie odroczenia o rok wejścia w życie zapisów uchwały antysmogowej.

Walka ze smogiem w Małopolsce – i jej stolicy – kołem się toczy. Jeszcze kilka lat temu krakowianie oddychali najgorszym powietrzem w Polsce. Władze miasta bardzo poważnie wzięły się za walkę ze smogiem, wypowiedziały przede wszystkim wojnę starym piecom węglowym najgorszej jakości. Jakość powietrza w mieście poprawiła się, choć działania krakowian „sabotują” sąsiednie miejscowości, które lokalnych uchwał antysmogowych nie wprowadziły, więc domy prywatne i zakłady emitują do powietrza szkodliwe substancje, które wiatr przesuwa w kierunku Krakowa.

Zarząd Województwa Małopolskiego chce opóźnić wypieranie „kopciuchów”

Problemy z powietrzem powinny zniknąć już za kilka miesięcy: zgodnie z małopolską uchwałą antysmogową do końca 2022 r. należy wymienić kocioł na węgiel lub drewno, który nie spełnia wymogów co najmniej klasy 3. Ponadto od 1 stycznia 2023 r. będzie można używać tylko tych kominków, które spełniają wymagania ekoprojektu lub mają sprawność cieplną na poziomie co najmniej 80 proc. Wymiana idzie powoli i na pewno nie uda się dokończyć jej do grudnia.

Niewystarczające tempo nie jest jedynym problemem: okazuje się, że chęć do walki ze smogiem w Małopolsce wyraźnie opada i całkiem prawdopodobne jest to, że termin zostanie wydłużony o rok. Jak informuje krakowska „Gazeta Wyborcza”, Zarząd Województwa Małopolskiego przygotował projekt uchwały w sprawie odroczenia o rok terminu wejścia w życie wymogu zastąpienia „kopciuchów” innymi piecami.

W uzasadnieniu projektu uchwały napisano, że konieczność wydłużenia terminu wynika z trudnej sytuacji wywołanej wojną w Ukrainie oraz pandemią, co przyczyniło się do wzrostu cen energii. „W obliczu rosnących cen, braku pewności co do ciągłości dostaw surowców oraz zawieszenia przez dostawców gazu wykonywania nowych przyłączy, celowe jest umożliwienie mieszkańcom Małopolski odłożenia wyboru źródła ogrzewania o okres jednego roku" – argumentuje Zarząd Województwa Małopolskiego.

Projekt uchwały ma być poddany konsultacjom, które zakończą się 23 sierpnia. „GW” zauważa, że próba dyskusji o tak ważnych rzeczach w wakacje może skutkować tym, że niewielu zainteresowanych weźmie udział w konsultacjach, bo zaprzątają ich inne sprawy.

– Uchwały antysmogowe są fundamentem małopolskiego Programu Ochrony Powietrza, dokumentu strategicznego, z którego efektów władze publiczne są rozliczane. Zmiana uchwały antysmogowej to także wprowadzenie chaosu, bo w polskim porządku prawnym działania na rzecz środowiska muszą poprawiać jego stan, a nie tak jak w tym przypadku pogarszać – powiedział radny wojewódzki Tomasz Urynowicz, który obawia się, że utrzymanie „kopciuchów" pogorszy i tak złe parametry powietrza w Małopolsce.

Co zamiast „kopciucha”?

Stary, niespełniający parametrów co najmniej klasy 3 kocioł można zastąpić: ogrzewaniem z miejskiej sieci ciepłowniczej, ogrzewaniem elektrycznym, pompą ciepła, kotłem gazowym, kotłem na lekki olej opałowy lub kotłem na węgiel czy drewno spełniającym wymogi ekoprojektu. Kocioł na węgiel lub drewno klasy 3. lub 4. należy wymienić do końca 2026 r. Kotła klasy 5. zainstalowanego przed 1 lipca 2017 r. można używać bezterminowo. Ponadto od 1 stycznia 2023 r. będzie można używać tylko tych kominków, które spełniają wymagania ekoprojektu lub mają sprawność cieplną na poziomie co najmniej 80 proc. Wszystkie terminy podano zgodnie z wciąż obowiązującą jeszcze uchwałą.

Czytaj też:
Brakuje węgla, więc można palić byle czym. Składy wypchną to, co było do tej pory niesprzedawalne

Opracowała:
Źródło: Gazeta Wyborcza