Jak informuje Financial Times, jeden z najbogatszych Rosjan Oleg Deripaska stracił kontrolę nad swoim luksusowym hotelem Imieretinski w Soczi, które jest najbardziej znanym zimowym kurortem w Rosji, a także miejsce, gdzie odbyły się igrzyska olimpijskie, a jeszcze do niedawna organizowane było także Grand Prix Formuły 1. Miasto jest ulubionym miejscem wypoczynku bogatych Rosjan.
Oleg Deripaska krytykował Putina za wojnę w Ukrainie
Oleg Deripaska, czyli aluminiowy gigant i jeden z najbogatszych Rosjan jest szefem kilku koncernów z firmą Rusal na czele. Oligarcha był jednym z niewielu uprzywilejowanych Rosjan, którzy zdecydowali się na krytykę działań Władimira Putina związanych z inwazją na Ukrainę. W marcu, czyli w pierwszym miesiącu wojny, pisał na Twitterze, że zakończenie wojny jest „potrzebne tak szybko, jak to tylko możliwe”. W czerwcu mówił także, że „zniszczenie Ukrainy byłoby kolosalnym błędem”.
Kreml ma dość krytyki
Kreml postanowił pokazać 54-letniemu miliarderowi, że jedną decyzją może pozbawić go części majątku. Krytyczne wypowiedzi Deripaski właśnie kosztowały go własność nad jednym z należących do niego luksusowych hoteli. Jest jednak prawdopodobnie dopiero sygnał ostrzegawczy.
Sam sposób, w jaki się to odbyło, jest mocno skomplikowany. W grę wchodzi bowiem inspirowany przez Kreml proces sądowy, który ma stworzyć pozory interwencji w świetle prawa. Informatorzy Financial Times zaznaczają, że gdyby Deripaska pozostawał wierny Kremlowi, to nie musiałby się obawiać o niekorzystny wyrok sądu.
Czytaj też:
Jacht oligarchy na aukcji. Zysk trafi do UkrainyCzytaj też:
Rosyjski oligarcha aresztowany. Był z nim Polak