Eurodeputowani ostatecznie zatwierdzili dziś zmiany w Europejskim Systemie Handlu Emisjami (UE ETS). Unijny system to rynek uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Obejmuje energochłonne gałęzie przemysłu i sektora elektroenergetycznego. Jest to główne narzędzie Unii Europejskiej służące ograniczaniu emisji, obejmujące ok. 40 proc. całkowitej emisji CO2 w UE.
PE przegłosował reformę ETS
Jak przypomina Money.pl, pod koniec 2022 roku Rada i Parlament UE zgodziły się zwiększyć ogólne ambicje redukcji emisji do 2030 roku w sektorach objętych ETS do 62 proc. Oba organy uzgodniły też wzmocnienie mechanizmu nadmiernych wahań cen, w tym poprzez zapewnienie automatycznego uwalniania uprawnień z rezerwy stabilności rynkowej (MSR) na rynek. Teraz Parlament Europejski przegłosował uchwałę w tej sprawie. Poparło ją 413 eurodeputowanych, "przeciw" było 167 europosłów, zaś 57 wstrzymało się od głosu.
Niezadowolenia z wyniku dzisiejszego głosowania nie kryje eurodeputowana PiS Anna Zalewska. – To smutny dzień w PE, ponieważ przegłosowano ETS, czyli instrument pobierający opłaty za wytwarzanie dwutlenku węgla. Tona uprawnień będzie wynosić prawie 100 euro. Dziś podjęto decyzje, że obywatele będą płacić za pomysły klimatyczne Komisji Europejskiej – za ETS, za samochody spalinowe – podkreśla europosłanka partii rządzącej.
PE zagłosował również za włączeniem po raz pierwszy do systemu ETS emisji gazów cieplarnianych z sektora morskiego, zgodził się też na rewizję systemu ETS dla lotnictwa, co ma zaowocować stopniowym wycofaniem bezpłatnych przydziałów dla sektora lotniczego do 2026 roku i promowaniem stosowania zrównoważonych paliw lotniczych.
Reforma systemu ETS to element opublikowanego 14 lipca 2021 roku pakietu „Fit for 55", który ma umożliwić UE redukcję emisji gazów cieplarnianych netto o co najmniej 55 proc. do 2030 roku w porównaniu z poziomem z 1990 roku i osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 roku.
Czytaj też:
Zamrożenie ETS. Morawiecki: KE jest głucha na wezwaniaCzytaj też:
Zmiany klimatu niszczą znaną atrakcję. Eksperci biją na alarm