Na początku tego roku ministra ds. polityki senioralnej zapowiedziała uruchomienie bonu senioralnego. Ma być on formą wsparcia dla osób, które nie mogą zająć się bliskimi, a zarazem sposobem na organizację usług opiekuńczych w miejscu zamieszkania osób starszych wymagających opieki.
W październiku przedstawiono projekt ustawy w tej sprawie. Zakłada on, że maksymalna wartość bonu senioralnego wyniesie 2150 zł miesięcznie, czyli 50 proc. wynagrodzenia minimalnego w drugiej połowie br. To będzie odpowiadało 50 godzinom usług wsparcia. Co istotne, bon senioralny nie będzie wypłacany w gotówce. Będzie to zadanie własne gminy, finansowane z budżetu państwa.
Bon senioralny. Kto będzie mógł skorzystać?
O wsparcie będzie mogła ubiegać się rodzina seniora, który ukończył 75. rok życia i ma przyznaną emeryturę lub rentę. Średnie miesięczne świadczenie seniora – z uwzględnieniem dodatku pielęgnacyjnego – nie będzie jednak mogło przekroczyć następujących kwot:
- 3500 zł brutto w 2026 r.
- 4000 zł brutto w 2027 r.
- 4500 zł brutto w 2028 r.
- 5000 zł brutto w 2029 r.
„Odwrócone babciowe"
W piątek odbyły się konsultacje ws. ustawy o bonie senioralnym w Wieliczce. Wzięła w nich udział ministra ds. polityki senioralnej. Marzena Okła-Drewnowicz wskazywała, że bon senioralny to „odwrócone babciowe” w usłudze.
Ministra podkreślała, że opieka nad seniorami w ich miejscu zamieszkania jest „wielkim dylematem i problemem” dla wielu rodzin, które są aktywne zawodowo, a z powodu deficytu specjalistów zajmujących się tym zawodowo rodziny często „radzą same sobie radzą jak mogą, sięgając do szarej strefy”.
– Dlatego celem tej ustawy jest pomoc rodzinom aktywnym zawodowo, na których podatkach zależy nam wszystkim, bo bez tych podatków nie będzie żadnej polityki senioralnej – przekonywała Okła-Drewnowicz.
Ministra ds. polityki senioralnej przyznała, że jednym z największych wyzwań związanych z wprowadzeniem bonu senioralnego będzie znalezienie i zaangażowanie osób, które będą świadczyć pomoc osobom starszym.
Bon senioralny ma wejść w życie wraz z początkiem 2026 roku. Szacuje się, że z rozwiązania skorzysta ok. 535 tys. osób.
Czytaj też:
ZUS wypłacił nowe świadczenie. Do rodzin powędrowało 317,15 mln zł