Stopy w dół ? zaskakująca decyzja ECB

Stopy w dół ? zaskakująca decyzja ECB

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mario Draghi, nowy szef EBC Archiwum 
Europejski Bank Centralny pod rządami nowego prezesa niespodziewanie obniżył podstawowe stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Zdaniem analityków EBC, skupi się teraz raczej na stymulacji wzrostu gospodarczego niż na tłumieniu inflacji.

Tzw. benchmarkowa stopa procentowa kredytu refinansowego w ECB wynosi po obniżce 1,25 proc. ? Rynek oczekiwał obniżki, ale nie spodziewano się tak szybkiej reakcji już podczas pierwszego posiedzenia banku z nowym prezesem ? komentuje w agencji PAP Marcin Kiepas, analityk X-Trade. Od 1 listopada stanowisko szefa ECB objął Włoch, Mario Draghi. Zastąpił on Francuza, Jean- -Claude’a Tricheta.

Analitycy spodziewali się spadku stóp dopiero w grudniu. Tym bardziej, że jak podkreśla Kiepas, ECB dotąd miał w tym względzie raczej zachowawczą politykę. Dodatkowo zaś spodziewano się, że nowy prezes będzie się starał unikać, przynajmniej na początku, łatki 'gołębia'. Stąd przewidywania, że tym razem ECB pozostawi stopy na poziomie 1,5 proc.

? Pierwsza decyzja nowego prezesa wydaje się być zrozumiała w świetle czynników głębokiej niepewności, którą obserwujemy ? ocenia jednak Elżbieta Chojna-Duch, członek Rady Polityki Pieniężnej.

Sam nowy szef ECB wyjaśnia, że, jego zdaniem, w końcówce roku gospodarka strefy euro może wyhamować, a na dodatek może to być dużo poważniejsze spowolnienie, niż wcześniej się spodziewano. W średnim okresie nie obawia się natomiast wzrostu inflacji. Jego zdaniem, w przyszłym roku może ona spaść nawet poniżej 2 proc., ponieważ spowolnienie gospodarcze będzie mieć wpływ na ograniczenie presji płacowej, a to z kolei przełoży się na zmniejszenie presji inflacyjnej. ? Coraz większe jest ryzyko niedoszacowania wpływu obecnych wydarzeń na rynku na tempo wzrostu gospodarczego, czyli poważnej rewizji prognoz wzrostu PKB w dół ? podkreśla Mario Draghi.

Zdaniem analityków, wczorajsza obniżka to dowód, że ECB może teraz prowadzić mniej restrykcyjną politykę monetarną i zamiast na trzymaniu w ryzach inflacji skupić się raczej na stymulacji wzrostu gospodarczego.