Trwająca od początku roku silna zwyżka nastrojów na rynkach finansowych wynikała z poprawy perspektyw gospodarczych na świecie. Ale festiwal pozytywnych niespodzianek został przerwany. Dlatego publikowane dziś i w piątek dane makroekonomiczne zadecydują o zachowaniu rynków w najbliższych dniach.
Po zakończeniu poniedziałkowego szczytu przywódców państw Unii Europejskiej druga połowa tygodnia zapewne upłynie w oczekiwaniu na dane makroekonomiczne, zwłaszcza że w ubiegłym tygodniu festiwal jednoznacznie pozytywnych niespodzianek został ? przynamniej okresowo ? przerwany.
Opublikowane w ostatni piątek dane o wzroście PKB w USA w IV kwartale ubiegłego roku na poziomie 2,5 proc., licząc kwartał do kwartału, były tylko nieznacznie poniżej prognoz rynkowych, ale struktura tego wzrostu była już znacznie mniej korzystna niż w poprzednim kwartale. Istotnym wsparciem dla wzrostu gospodarczego w USA w ostatnich miesiącach minionego roku był duży wzrost zapasów ? a to jest czynnik, który trudno uznać za solidny fundament wzrostu gospodarczego. Jednocześnie dynamika konsumpcji prywatnej wyhamowała, a dodatkowo negatywnie na wzrost oddziaływał silny spadek wydatków publicznych. Dane te nie zapowiadają gwałtownego załamania amerykańskiej gospodarki, wskazują jednak, że wyczerpuje się jej potencjał do dalszego zaskakiwania in plus. Potwierdziły to publikowane wczoraj słabsze od oczekiwań wyniki styczniowych nastrojów konsumentów.
Tymczasem trwająca od początku roku silna zwyżka nastrojów na rynkach finansowych wynikała właśnie z poprawy perspektyw gospodarczych na świecie. Udane przetargi obligacji krajów strefy euro (głównie za sprawą wsparcia płynności banków przez Europejski Bank Centralny) oraz 'gołębi' wdzięk ubiegłotygodniowego posiedzenia FOMC (Komitet Amerykańskiej Rezerwy Federalnej) były obok innych dobrych danych z USA czynnikami wspierającymi rynki. Dlatego publikowane dziś dane makroekonomiczne (a w jeszcze większym stopniu te, które zostaną podane w piątek) zadecydują o zachowaniu rynków w najbliższych dniach.
Najistotniejsze wśród nich to opublikowane ostatniej nocy ostateczne dane na temat styczniowej koniunktury w przemyśle w Chinach (wskaźnik PMI), następnie publikowane tuż przed 10 ostateczne odczyty styczniowego wskaźnika PMI w przemyśle dla strefy euro i jej poszczególnych gospodarek oraz o 16 indeks koniunktury w amerykańskim przemyśle (ISM). W piątek zaś poznamy ostateczne dane na temat koniunktury w usługach w strefie euro i USA, a przede wszystkim ? dane na temat amerykańskiego rynku pracy w styczniu (konsensus oczekiwań rynkowych to 158 tys. nowych miejsc pracy).
Opublikowane w ostatni piątek dane o wzroście PKB w USA w IV kwartale ubiegłego roku na poziomie 2,5 proc., licząc kwartał do kwartału, były tylko nieznacznie poniżej prognoz rynkowych, ale struktura tego wzrostu była już znacznie mniej korzystna niż w poprzednim kwartale. Istotnym wsparciem dla wzrostu gospodarczego w USA w ostatnich miesiącach minionego roku był duży wzrost zapasów ? a to jest czynnik, który trudno uznać za solidny fundament wzrostu gospodarczego. Jednocześnie dynamika konsumpcji prywatnej wyhamowała, a dodatkowo negatywnie na wzrost oddziaływał silny spadek wydatków publicznych. Dane te nie zapowiadają gwałtownego załamania amerykańskiej gospodarki, wskazują jednak, że wyczerpuje się jej potencjał do dalszego zaskakiwania in plus. Potwierdziły to publikowane wczoraj słabsze od oczekiwań wyniki styczniowych nastrojów konsumentów.
Tymczasem trwająca od początku roku silna zwyżka nastrojów na rynkach finansowych wynikała właśnie z poprawy perspektyw gospodarczych na świecie. Udane przetargi obligacji krajów strefy euro (głównie za sprawą wsparcia płynności banków przez Europejski Bank Centralny) oraz 'gołębi' wdzięk ubiegłotygodniowego posiedzenia FOMC (Komitet Amerykańskiej Rezerwy Federalnej) były obok innych dobrych danych z USA czynnikami wspierającymi rynki. Dlatego publikowane dziś dane makroekonomiczne (a w jeszcze większym stopniu te, które zostaną podane w piątek) zadecydują o zachowaniu rynków w najbliższych dniach.
Najistotniejsze wśród nich to opublikowane ostatniej nocy ostateczne dane na temat styczniowej koniunktury w przemyśle w Chinach (wskaźnik PMI), następnie publikowane tuż przed 10 ostateczne odczyty styczniowego wskaźnika PMI w przemyśle dla strefy euro i jej poszczególnych gospodarek oraz o 16 indeks koniunktury w amerykańskim przemyśle (ISM). W piątek zaś poznamy ostateczne dane na temat koniunktury w usługach w strefie euro i USA, a przede wszystkim ? dane na temat amerykańskiego rynku pracy w styczniu (konsensus oczekiwań rynkowych to 158 tys. nowych miejsc pracy).